niedziela, 1 grudnia 2013

Rodział 21 - (Thomas Parker dziś wieczorem zostanie czegoś pozbawiony)!

I poszłyśmy pod kino, bo tak umówiła się Mona z Maxem. Czekałyśmy jakieś 10 minut gdy Mona zaczęła;

- A o to Wieśniak z doliny! - krzyknęła.

Podążyłam za jej wzrokiem, by zobaczyć Mario.

- Witam śliczne panie! - jego uśmiech zniewalał;p

Przywitałyśmy się z nim buziakiem w policzek.

- Co tam u Was? - zapytał patrząc na Mone.

- Aaa dziękuje wszystko dobrze - odpowiedziała szatynka.

- Ja też nie narzekam - dodałam.

- Co takie dwie śliczne dziewczyny robią same w poniedziałkowy wieczór? - zapytał znowu uśmiechając się w stronę Mony.

- A właśnie czekamy...

Niestety nie dane jej było dokończyć, bo z lewej strony pojawił się Maxio i pocałował Mone w policzek na przywitanie.

- Cześć! - nie powiedział tego zbyt optymistycznie do Mario.

- Cześć! - odpowiedział Mario.

- Hej! A gdzie masz Sykesa? - zapytałam rozglądając się obok.

- Niestety nie mógł przyjść! Coś mu wypadło, kazał mi przekazać, że mu przykro i że spróbuje Ci to w najbliższym czasie jakoś wynagrodzić! - mówił zmierzając wzrokiem co jakiś czas Mario.

- Przekaż mu, że nic się nie stało! Właśnie zyskałam kolejny wolny wieczór! - uśmiechnęłam się do
niego z myślą (Niech Sykes żałuje!)

- To co nie idziesz z nami? - zapytała mnie Mona.

- Wybaczcie ale czas mnie goni, muszę już iść, do zobaczenia! - uśmiechnął się do nas i pożegnał.

Mona kawałek odprowadzała go wzrokiem.

- Justina? - zapytała mnie po raz drugi;p

- Jasne, że idę z Wami ale później zostawiam Was samych;p - uśmiechnęłam się do Maxa;p

No widziałam w jego oczach słodkie (Dziękuje Justinka);p

- No to co idziemy? - zapytała Mona.

- No jasne, bilety już mamy - odpowiedział Max z uśmiechem i dał buziaka Monie w policzek.

- To dobrze, bo jest duża kolejka przy kasie.

Gdy siedzieliśmy już na swoich miejscach(Ja,Mona i Max) Mona zaczęła;

- To w końcu jaki film wybrałeś Max?

Max właśnie pił Cole.

- Mam tylko nadzieje, że to nie żaden horror, bo ten gatunek filmów mi nie podchodzi -
powiedziałam, bardzo kulturalnie.

Ja po prostu się ich BOJE!!

- Yyyy - podrapał się po głowie Max.

- No chyba sobie kpisz?- zapytała Mona patrząc na Maxa tym swoim wzrokiem zabójcy.

- Skąd miałem wiedzieć, że się ich boisz? - usprawiedliwiał się Max.

- Na co ja się zgodziłam! - zaczęłam szeptem sam do siebie, bo światła zgasły.

- Spokojnie dziewczyny przecież ja tu jestem i będę Was ratować! - mówił pewnie Max.

- To już od razu możemy sobie siekierę wyciągnąć - śmiała się Mona.

Nie będę wam opisywać dalszego ciągu tej wymiany zdań między nimi  i od razu przejdę do sedna - ZACZĘLI SIĘ CAŁOWAĆ !
Szczerze powiem, że film był okropny, wszędzie pełno pił, siekier i krwi. W połowie filmumyślałam, że wyjdę ale Mona mnie powstrzymała swoim napadem strachu - Już tłumacze o co chodziło;p
Mona widząc, że jakiś seryjny morderca zabija kolejną ofiare tak podskoczyła, że wysypała na kogoś z przodu pół popcornu i co było najśmieszniejsze usiadła na Maxie.
Cała sytuacja wyglądała komicznie;p Usiadłam na miejscu Mony, by być bliżej nich. Po za tym Mona była do mnie zwrócona twarzą to jeszcze pogadałyśmy chwilę. Max non-stop nas uciszał tłumacząc się, że ogląda.
W końcu film się skończył i mogłam swobodnie wyjść z sali, dumna, że dotrwałam z resztą Mona również. Gdy byliśmy już pod kinem zaczęłam;

- Dzięki za ciekawy seans;p Ale teraz uciekam już i zostawiam Was samych;p

- Na pewno nie chcesz z nami iść? - zapytał Max - Pójdziemy coś razem zjeść?

- Nie dziękuje Max - i dałam mu buziaka w policzek.

- Tylko pamiętaj, żeby dotrzeć do domu, bo jutro praca! - mówiła tonem mamy.

- Dobrze;p A Ty uważaj - pokazałam na nią palcem - A raczej Wy dwoje, bo nie chce zostać ciocią w najbliższym czasie!

Nic nie odpowiedzieli tylko obydwoje szczelili takie miny, że popłakałam się ze śmiechu.

- Ok czyli rozumiem po waszych minach, że mogę już iść, pa! - pożegnałam się buziakiem i poszłam.

Szłam w stronę domu zastanawiając się co ze sobą zrobić i co najważniejsze jak pomóc Kels. Na samą myśl o wszystkim płakać mi się chciało. Przecież oni pasują do siebie jak chleb z masłem. Nasunęło mi się to porównanie, bo była głodna. Po drodze do mieszkania skoczyłam jeszcze szybciutko do sklepu. Kupiłam wszystkie produkty, które się nawinęły i na które miałam ochotę i poszłam w stronę mieszkania.
Gdy wchodziłam już po schodach swojego mieszkania dostałam telefon od Nat;p

- Hej kochanie co tam u Cb? - zapytałam.

- Aaa właśnie siedze sama w domciu, bo moje plany nie wypaliły może wpadniesz do mnie z Kels?

- Yyy wiesz zapytam Kels i dam znać ok?

- No jasne to napisz mi sms;p - i rozłączyła się.

(A miałam sobie siedzieć na kanapie i pić piwko) - pomyślałam.
Szybko weszłam do mieszkania i zaniosłam zakupy do kuchni. Nawet nie musiałam zgadywać gdzie jest Kels, bo słyszałam ją jak płacze w moim pokoju. Szybko zdjęłam kurtkę i poszłam do niej.

- Kelsey już nie mogę patrzeć jak płaczesz! Może jednak chcesz pogadać? - mówiłam do niej spokojnym głosem chociaż samej mi leciały łzy, przytuliłam ją i czekałam aż coś powie.

- Tak opowiem Ci wszystko, bo już nie chce tego dusić w sobie - mówiła przez łzy nie odrywając się ode mnie.

I zaczęła mi opowiadać: Tego dnia Tom od samego rana chodził jakoś podminowany nie wiedziałam czemu. Próbowałam z nim pogadać ale on nie chciał. Później była ta sesja na którą jego zdaniem nie powinnam się pisać, bo z jego obserwacji faceci chodzili i obczajali tylko mój tyłek. Jak sama wiesz później cała 5 gdzieś zniknęła więc tańczyłam z jakimś chłopakiem. Gdybym wiedziała, że Tom tak się wścieknie na jego widok to w ogóle bym nie poszła na to całe after party.

- Kels ale ja nie wiem o kim Ty teraz mówisz? Przecież Tom? On nigdy nie był o Ciebie tak zazdrosny?!! Przecież on kocha imprezy i zabawę!! - przerwałam jej, bo nie mogłam się ogarnąć.

- Sama nie wiem co się z nim działo tego dnia! A później.. - i tu się na chwilę zatrzymała, bo tu poleciały jej kolejne strugi łez - A później gdy walnął już tego chłopaka powiedział do mnie, że może to co pisze prasa o tym, że zachowuje się jak pierwsza lepsza to prawda...

- OMG! Kels kochanie! To przecież bzdura! - przytuliłam ją jeszcze mocniej - Tom chyba nałykał się jakiś prochów, że tak powiedział, już ja mu nagadam! - Odsunęłam się delikatnie od Kels i wstałam z łóźka z myślą (Thomas Parker dziś wieczorem zostanie czegoś pozbawiony)!

- Nie Justina nie rób nic! - złapała mnie za ręce Kels.

Wzięłam dwa większe wdechy, żeby się uspokoić.

- Dobrze Kels! - znowu się przytuliłyśmy - Słuchaj zmieniając temat może masz ochotę iść dzisiaj do Nat, bo siedzi sama?

- Wiesz nie obraź się ale już obiecałam Kelsey, że dzisiaj dotrzymam jej towarzystwa, przy nowym filmie Johnnego Deppa;p

- Spoko;p Nic się nie dzieje;p Mam nadzieje, że chociaż trochę się rozerwiesz! - uśmiechnęłam się i
wyszłam z pokoju.

 Posiedziałam jeszcze z godzinkę w swoim kochanym mieszkanku i zebrałam się do Nat. Klucze dałam Kels, bo wiedziałam, że wrócę dopiero następnego dnia po południu.
Ubrałam się w to:







Pożegnałam z Kels i poszłam do Nat. Oczywiście jak to Nat domek był przygotowany na imprezkę. Jak się okazało to nie tylko ja byłam zaproszona. Gdy weszłam okazało się, że mój strój nie pasuje więc Nat pożyczyłam mi to;












Szczerze upatrzyłam sobie coś innego ale dała mi to więc nic nie mogłam zrobić;/ Później gadałam z nią jeszcze chwilę, bo zaraz wyrwała jakieś mega ciacho, a jak zwykle siedziałam sama. Gdy ku mojemu zaskoczeniu przy jedzeniu zobaczyłam Alexa. Podeszłam do niego;

- Ulala jaka kiecka Justina! Wyglądasz pięknie - zachwycał się.

 - Dzięki ;) Powiedz mi lepiej co Ty tu robisz? - patrzyłam jak wcina kawałek pizzy.

- Przyniosłem pizze i dostałem zaproszenie - śmiał się.

- Co? hehe;p Nat jest szalona! - zaczęła się śmiać

- Hym? - zapytał, bo nie zrozumiał.

- Nie ważne co robimy? - zapytałam nudząc się już trochę.

- Widzę, że to nie Twoje klimaty!

- Szczerze! Raczej moje ale nie mam siły już dzisiaj! Myślałam, że z Nat będziemy oglądać film czy coś...

<Justina telefon!! Justina telefon!!> - mój dzwonek.

- Musze odebrać! - popatrzyłam na telefon. kto dzwoni - Jess.

- Za każdym razem masz inny dzwonek - dodał Alex.

Odeszłam trochę i odebrałam;

- Słucham?

- Hej tu Jess, Justina jesteś mi potrzebna możesz przyjechać do mnie ? - mówiła smutnym głosem.

- Jess co się dzieje? - zmartwiłam się.

- Przyjedz proszę!

- Dobrze już jadę.

Rozłączyłyśmy się, ja szybko ruszyłam w stronę pokoju mijając Alexa. Przebrałam się w poprzedni strój i wróciłam, by szybko pożegnać się z Nat i prosić Alexa by zawiósł mnie do Jess.
Oczywiście chłopak nie widział problemu. Po za tym obiecałam mu, że dam coś dla niego zrobię jak będzie chciał - oczywiście w granicach przyzwoitości!!
Gdy byłam już pod drzwiami  domu The Wanted wzięłam głęboki wdech,wydech i zapukałam.
Drzwi otworzył mi nie kto inny jak osoba, którą właśnie teraz chciałam spotkać, czyli uwaga...






Szybkie i ogromne podziękowania dla wszystkich, którzy czytają;p 
Mój ask podam innym razem;p
Buziaki dla komentujących;p
Witam nowych obserwatorów i zachęcam do komentowania;p

#RIPPaulWalker :( Smutna wiadomość:(


Do następnego:*♥

środa, 6 listopada 2013

Rozdział 20 - "A o to Wieśniak z doliny..."

Puścił moją rękę, a ja zaczęłam;

- Dobra przyznaje może na swoją zgubę ale to prawda! To ja! - uśmiechnęłam się.

- Wiedziałem od początku Mona - zatrzymał mnie, chwycił moje dłonie i zbliżył się do mnie by dać mi buziaka.....;p

Całowaliśmy się długooo i namiętnie;p

Oficjalnie mogę stwierdzić, że w skali od 1 do 10 Maxio dostaje 9,5;);p

- Jednak w jednym się co do Ciebie pomyliłam - powiedziałam Maxowi kiedy się od siebie odkleiliśmy.

- W czym? - zapytał z uśmiechem od ucha do ucha.

- Świetnie całujesz;p

I obydwoje wybuchliśmy śmiechem....


***Perspektywa Justiny***


Tańczyłam sobie z przemiłym brunetem, który zrobił opowiadał mi dowcipy, z których cały czas się śmiałam, gdy nagle ktoś złapał mnie za ramię odwróciłam się, by ujrzeć niezadowoloną minę Nathana.

- Tylko chwilę mnie nie było, a Ty już.... - i pokazał ręką na faceta obok mnie, który właśnie się zmył.

(Nie ma to jak walczyć o dziewczynę) - pomyślałam.

- A co zazdrosny jesteś? - założyłam ręce na biodra - Czy mi się wydaje czy właśnie robisz mi wyrzuty?!

- Może j....

I tu wybaczcie ale go już nie słuchałam, bo obok mnie jakiś koleś został znokautowany przez Toma. Muszę przyznać, że lekko mnie zgięło ale jak dołożyć do tego to że Kelsey walnęła Toma w twarz i uciekła ze łzami w oczach to już kompletnie mnie ścięło.

Po tym jak się odwiesiłam od razu pobiegłam za Kels, podobnie zrobiła Jess. Złapałyśmy ją kawałeczek dalej od klubu. Muszę przyznać ma dziewucha kondyche, ledwie ją dogoniłam.

- Kelsey zaczekaj! - złapałam ją za ramię.

Jej policzki i szyja błyszczały w świetle pobliskiej latarni nie trudno było się domyślić, że to po prostu jej łzy.

- Kels co się stało? - zapytała ją Jess, stojąca obok mnie.

- Proszę zostawcie mnie samą! - wyłkała Kels po czym wybuchła płaczem, obróciła się tyłem do nas i znowu zaczęła biec.

Oczywiście pobiegłyśmy za nią, ale tym razem nie biegła już tak szybko, w pewnym momencie już po prostu szła.

- Kelsey kochanie? Co się dzieje? - mówiłam do niej spokojnym i opanowanym głosem chociaż nie było to łatwe. Razem z Jess przytuliłyśmy ją.

- Proszę... zabierzcie mnie stąd!! Zabieracie mnie... z daleka od niego! - to ostatnie słowa jakie wypowiedziała Kels tego wieczoru.

Spełniłyśmy jej życzenie bez słowa przeszłyśmy spory kawałek, by znaleźć się w moim mieszkaniu. Kels była całkowicie rozbita... Nigdy nie podejrzewałam, że tak wesoła i zwariowana osoba jak Kelsey będzie tak strasznie cierpieć;( Zaprowadziłam ją do swojej sypialni, na łóżku położyłam jej coś na przebranie i łazienkę do dyspozycji. Dziewczyna podziękowała mi. Poszłam do kuchni by zrobić coś ciepłego do picia. W tym czasie Jess cały czas rozmawiała z kimś przez telefon. Stałam przed czajnikiem i dopiero teraz odczułam zmęczenie.

- Chyba nie robisz kawy? - zapytała Jess.

- Nie mam zamiar zrobić herbatę chyba, że chcesz?

- Nie, bo nie zasnę... chociaż jestem padnięta - mówiła siadając przy stole niedaleko mnie.

- Ja też! Chociaż czym się dziwić jest 3.30;/ - zalałam ciepłe napoje i położyłam 2 na stół. Wróciłam po trzeci i zaniosłam Kelsey.

- Zaraz wracam - powiedziałam do Jess.

Gdy weszłam do pokoju Kelsey wciąż siedziała na łóżku i płakała. Położyłam herbatę na stoliku i usiadłam obok niej.

- Kelsey tak mi przykro! - i przytuliłam ją.

Odczułam, że woli zostać sama więc po kilku kolejnych przytulasach zostawiłam ją zapewniając, że cały czas będę obok.

- Dalej płacze? - zapytała Jess.

- Tak i to strasznie dobijające;(

- Rozmawiałam z Nathanem - jej twarz posmutniała jeszcze bardziej niż była cały czas.

- Co Ci powiedział?

- Po tym jak wybiegłyśmy Nath z Jayem i Tomem biegli za nami. Nie wiem jakim cudem, bo ja osobiście go nie widziałam Tom usłyszał jak Kels mówi, żebyśmy ją zabrały z daleka od niego... No i się załamał. Zaczął wariować, gdy wrócili do domu to sam opróżnił prawie cały barek z alkoholem.

- Jakaś masakra!

- Ale to jeszcze nie koniec Justina... Nath mówił, że nie mogli go uspokoić, bo cały czas powtarzał, że kocha Kelsey i musi z nią porozmawiać.. przeprosić;(

- Normalnie odechciewa się wszystkiego... - westchnęłam ciężko.

- A zmieniając na chwilę temat - Jess wstała i zaniosła swój kubek na blat - Nathan pytał czy wszystko z Tobą dobrze?!

Nie widziałam jej twarzy ale wiedziałam, że właśnie się uśmiecha.

- To miłe - powiedziałam skromnie a w myślach (Oj jaki on słodki);p

- Tylko tyle? - zapytała odwracając się do mnie.

- Jess! Czy coś sugerujesz?

- Nie musze Justina! To widać za każdym razem kiedy mój brat na Ciebie patrzy! Aż mi się przypomina akcja jak tańczyłaś na barze, a Nath to zobaczył! - uśmiechnęła się od uch do ucha - Jego mina mówiła wszystko!

- Zostawiam to bez komentarza Jess! - wstałam od stołu położyłam kubek obok jej - To co robimy?

- Szczerze ode chciało mi się spać;/ Chodźmy kanapę może będzie coś w Tv.

- Ok tylko jeszcze musze sobie budzik nastawić na 8, bo jutro praca;/

- W niedziele? Współczuje Ci!

- Taka kolej rzeczy - odpowiedziała smutnie.

I poszłyśmy oglądać coś w telewizji, kilka razy robiłam sobie przerwy i wchodziłam do pokoju by sprawdzić co z Kels. Nawet nie wiem kiedy Jess zasnęła, bo sama zaraz zasnęłam.


***


Z mojego pięknego snu obudził mnie budzik. Nawet nie umiem opisać jak się czułam. Ból wszystkich moich kości i mięśni przez spanie na niewygodnej kanapie + niewyspanie+ ból głowy... Nic ciekawego;/ Pierwsze co zrobiłam to postawiłam wodę na kawę i poszłam w stronę swojego pokoju. Delikatnie otworzyłam drzwi. Kelsey już nie spała tylko stała i patrzyła przez okno...

- Cześć kochanie jak się czujesz?

- Nie najlepiej szczerze mówiąc.. - uśmiechnęła się na kilka sekund.

- Oj biedactwo Ty moje chcesz pogadać?

- Może później, bo na razie to musze iść, bo mam zajęcia w klubie z k2k stars.

- Nie chcesz tego przełożyć?

- Nie wolę iść, zająć czymś głowę.

- No dobrze - przytuliłam ją - Jeśli czegoś potrzebujesz to się nie krępuj i bierz z mojej szafy;)

- Dziękuje Justina i dała mi buziaka w policzek.

Poranna toaleta zajęła mi jakieś 20 minut, szybko ubrałam na siebie to;





Jedyne co zdążyłam jeszcze zrobić to pożegnać się z Kelsey;/ Szybko biegłam do pracy, żeby się nie spóźnić. Pierwsze 2h to była jakaś mordęga, bo trzeba było wysprzątać salę;/ Na szczęście miałam Alexa, który twardo przy mnie był, po za tym dał mi aspirynę i zrobił kawusie;p

W czasie przerwy na lunch w pizzeri odwiedziła mnie Natalia ubrana w to;









- Cześć Natalie!

- Hej Justina! - oczywiście przywitałyśmy się buziakiem w policzek - Oj biedactwo musisz pracować w niedziele.

- Jakoś żyje;p Lepiej opowiadaj co tam u Ciebie, bo widzę po Tobie, że nie narzekasz;p

- Hehee;) Aż tak to widać;p No cóż spędził swój wieczór w towarzystwie mega ciacha;p I powiem nie narzekam!

- Ach takiej to dobrze! Przychodzi wyspana i jeszcze z jakiej upojnej nocy! - szczeliłam do Nat;p

- Heheh;p Zazdrościsz;p - zwróciła się do mnie z mega uśmiechem.

- No jasne, że tak! - posmutniałam trochę - Moja reszta wieczoru nie była tak fajna jak Twoja.

- A co się stało? - zapytałam ze smutną miną.

- Kels i Tom;/ Posprzeczali się i to bardzo;/ - tłumaczyłam.

- No to słabo;/ Powiedz jej, że jak coś to może na mnie liczyć! - mówiła zatroskanym głosem.

- Dzięki Nat;*

- Nie ma sprawy;p

Posiedziałyśmy tak jeszcze przez jakieś 20 minut i Natalie musiała już zmykać. Kolejne 6 h zleciało mi w miarę szybko, bo nie było ruchu na sali;p Za to Alex z rozwożeniem pizzy miał sajgon. O godzinie 16 skończyłam swoją zmianę przy okazji spotkałam Anie. Oczywiście poplotkowałyśmy trochę więc w domu byłam koło godziny 17. Gdy weszłam do mieszkania to pierwsze co zobaczyłam to siedzącą na kanapie z lodami Mone.

- Witaj Słodziak! Miło Cię widzieć w domku;p

- Cześć! Aaaa tak się jakoś złożyło, że mnie nie zastałaś - tłumaczyła się.

- Ale jakoś czy ktoś?;p - zaczęłam dociekać;p

- No weź przestań;p - śmiałyśmy się, usiadłam obok niej.

- No to opowiadaj! - chciałam poznać szczegóły jej wczorajszego wieczoru.

- A no nic takiego;p Mario szybko się zmył, a raczej schlał;/

- Uuu ale klatę ma niczego sobie! - broniłam chłopaka, zajadając się lodami razem z Moną.

- No to go broni;p Jakoś tak się złożyło, że poszłam na spacer z Maxem;p - mówiła przyciszonym głosem oczekując na moją reakcje.

- Co?!! Z Maxem;p Mona przyszalałaś;p

- No weź się ogarnij!

- Przyznaj się!

- No dobra! Trochę przyszalałam! Ale nie spaliśmy ze sobą! - broniła się twardo.

- Ale przecież Cię o to nie zapytałam.

- Ale przyznaj, że podejrzewałaś!

- No!;p

- Zboczeniec;p

- Czyli mam rozumieć, że świetnie się wczoraj bawiłaś?;p

- No jasne, że tak;p Aaa zapomniałabym masz jakieś plany na dziś wieczór?

- Nie a co?

- To dobrze, bo już masz idziemy do kina z chłopakami;p

- A mogę się nie zgodzić?

- Nie;p

Wstałam i poszłam kuchni nastawić wodę na kawkę.

- Gadałaś z Kelsey? - zapytałam po chwili trzymając w ręku mój kochany napój.

- Tak wszystko mi opowiedziała;/ Powiem Ci, że dla mnie to jakaś masakra;( - mówiła a jej mina robiła smutna.

- No wiem;/ ale nie chciała mi powiedzieć o co dokładnie chodziło;/

- Mi też nie;/

Mona wstała i zaniosła puste opakowanie lodów czekoladowych do kosza, ja w tym czasie poszłam położyć się do łóżka.

- Obudź mnie na czas! - krzyknęłam do Mony i poszłam spać.

Mona obudziła mnie koło godziny 19.40 więc wstałam. Ale bardzo ociężale, ubrałam na siebie w to;







A Mona w to;

 





I poszłyśmy pod kino, bo tak umówiła się Mona z Maxem. Czekałyśmy jakieś 10 minut gdy Mona zaczęła;

- A o to Wieśniak z doliny....




Omg! Nie było mnie tu miesiąc;/ Trochę zleciało...;p Ok teraz trzeba to będzie wszystko nadrobić;p
Zgodnie z życzeniem jest długi;p
Dziękuje Wszystkim Wam za wsparcie;**
Witam nowych czytelników;p xx
Wasze komentarze dużo dla mnie znaczą więc gdy czytam, że bardzo Wam się podoba ten blog to później chodzę i się uśmiecham jak naćpana;p Dzięki;***♥

Już lece, bo mama jak zwykle musi krzyczeć;/
Pa;* Do następnego;**


Aaa PS Proszę nie róbcie mi spamów na asku;p

niedziela, 29 września 2013

Rozdział 19 - "Ale tu dużo plastików! Bez urazy dla Twojego blondu! "

Po chwili dalszego użerania się z chłopakami odpuściłyśmy i ruszyliśmy w stronę studia.

Oczywiście pojechaliśmy dwoma samochodami. W pierwszym jechali; Naree, Siva, Kelsey, Jess i Jay, który był kierowcą;p Mi trafiło się cudowne miejsce obok Toma, bo z przodu siedzieli Max i Nathan, który opuścił mnie i usiadł za kierownicą. Nie dramatyzowałabym w normalnych okolicznościach no ale siedzieć koło Toma to naprawdę ogromne wyzwanie. Poczynając od tego jak wybekał cały alfabet po łaskotanie mnie i jeszcze kulturalne molestowanie! Po 15 minutach miałam go dosłownie dość ale jak zaczął swoją pogadankę na temat tego żebym się zabezpieczała, bo Nathan to dzieciorób i zrobi mi małe Justusie to zwątpiłam! W końcu po kolejnych 15 minutach dojechaliśmy.

Przy recepcji czekała już na nas uśmiechnięte Natali z Annette. Natalie była ubrana w to:


 

 
 
 
 
A Annette w to:




 

 
Wyglądały prześlicznie, przywitałyśmy się z nimi buziakami. Ja od razu zaczęłam szeptem do Natalie:


{Będziesz w stanie pracować w takich wysokich butach}

{Nie wiem kochana - uśmiechnęła się - Ale modele to same ciacha i mam nadzieje znaleźć w nich partnera na dzisiejsze after party}

- Oj nie wiedziałam, że zabierzecie chłopaków ze sobą - wyszczeliła Ann z miną lekkiego zdziwienia.

- Nie planowałyśmy tego ale jak Naree wyszczeliła, że będą z nami pracować nadzy modele i tak wyszło - Tłumaczyła Jess.

W tym momencie popatrzyłyśmy na siebie <ja i Natalie> jej mina mówiła, że owszem chyba takich spotkamy.

- A tak w ogóle to wy się jeszcze nie znacie! - powiedziała trochę głośniej Kels.

- No więc to jest Natalie nasza pani fotograf, a to Annette makijażystka - mówiła Naree.

I obydwie wolne - dodałam komentarz od siebie, żeby usunąć z powietrza to dziwne spięcie. Wszyscy zareagowali tak samo po prostu śmiejąc się;p

- A tu od prawej zaczynając Siva! Natalie wiem ciacho ale niestety już zajęte;p - kontynuowała Naree.

- Obok stoi największy wariat i zboczeniec na świecie;p Oczywiście wolny on już nie jest! Ale zawsze możecie z nim pogadać o różnych sprawach! - mówiła Kelsey śmiejąc się!

- Następny to Jay chyba najsłodszy ze wszystkich - mówiła uśmiechając się do chłopaka - Ale czy zajęty... - i tu zwróciła się do dziewczyn - To nie wiem! Same musicie zapytać!

Ja zaczęłam się śmiać, bo mina Jaya była bezcenna w tej sekundzie.





Kilka sekund później:

- Ci dwaj pozostali to Maxio i Nathan - mówiłam pokazując na nich - Ten pierwszy ma boskie ciało - i tu dodałam - Bo ostatnio można było zobaczyć w wiadomościach! A ten drugi nieźle całuje!;p Aaaa i oczywiście podejrzewam, że obydwaj do wzięcia, bo nie słyszałam o żadnych deklaracjach czy coś takiego więc śmiało Nat i Ann;p - oprócz Natha wszyscy się śmiali, bo on szczelił taką minę:
 
 




Po chwili ciszy:

- Wydaje mi się, że gdzieś Was już widziałem - szczelił Max do dziewczyn.

On posłały mu sztuczny uśmiech. Domyśliłam się wtedy, że pewnie Monie pomagały w tym całym planie!


- Yyy wydaje mi się, że nie! Poznała bym! - uratowała sytuacje Natalie.
- Dobra my tu sobie gawędzimy, a zdjęcia się same nie zrobią! - mówiła Ann i zaprosiła do windy.

Wszyscy byśmy się nie zmieścili więc zostałam jak na złość tylko ja i Nathan. Zabije za to Natalie! Bo ona stwierdziła, że akurat my poczekamy na kolejną. Odsunęłam się trochę od windy i oparłam plecami o ścianę. Nathan automatycznie powędrował za mną tylko, że on do mnie przywarł. Zostałam zablokowana między nim, a tą cholerną ścianą.
-
Justina to przed chwilą to na serio? - patrzył na moje usta i uśmiechnął się zaczepnie.

- Co? - udałam, że nie łapię i odwróciłam głowę w bok również się uśmiechając.

- Hehe;p - Zbliżył swoje usta do mojego policzka i zaczął dawać buziaki milimetr po milimetrze, przerywając tylko na chwilę by wypowiadać kolejne słowa - Powiedziałaś, że jestem do wzięcia!

- A nie jesteś? - droczyłam się z nim.

- To Ty mi powiedz! - zaczął całować moją szyję.
- Wiesz myślę...

I w tym momencie przyjechała winda.

- ..., że musimy już jechać - i wsiedliśmy do windy, a z nami jeszcze kilka osób. Więc niestety tyle zostało z naszej rozmowy wcześniej.




***Perspektywa Mony***




Po tym jak pożegnałam się z Justiną zamówiłam taxi i pojechałam do naszego mieszkanka, by szybko się ogarnąć i jechać na zastępstwo koleżanki w szkole artystycznej!
Już ubrana w to:




 
 
Zamykałam drzwi od mieszkania gdy zadzwonił mi telefon:

{Słucham}

{Hej Monika tu Marta okazało się, że nie musisz mnie zastępować, bo zajęcia i tak zostały odwołane z powodu awarii rur, nieważne, długa historia}

{Czyli mam wolne?}

{Tak przepraszam Cię za to nie wiedziałam, że tak to wypadnie}

{Spoko nic się nie stało! Odpocznę sobie! Dzięki za telefon}

{To ja dziękuje Monika i jeszcze raz przepraszam za całe zamieszanie}

(Dzień wolny) - pomyślałam.

Wróciłam z powrotem do mieszkania, zdjęłam ciuchy, otworzyłam pyszne winko i chodziłam sobie po mieszkanku w samej bieliźnie śpiewając kawałki The Wanted;p

30 minut później;
 
<Mona!! Odbierz!!! Hehe;p To ja Słodziak!!! Mona!!> - mój dzwonek.

- Hej Moniś! - zaczęła Justina.

- Hej! Proszę powiedź, że dzwonisz tylko, żeby zapytać jak tam u mnie!! - mówiłam błagalnym głosem.

No miałam tu jak w raju i nie chciałam się stąd ruszać.

- Wybacz kochanie ale potrzebujemy Twojej pomocy przy kolejnej sesji zdjęciowej! - tłumaczyła.

- Yyy a w czym dokładnie? - zapytałam z ciekawości.

- Ok Mona sytuacja jest taka, że trzeba zdobić kilka fotek z facetem, a żadna z nas nie może! Bo faceci awanturę robią! - mówiła zła.

- To oni też tam są? - zapytałam zdziwiona, przecież Natalie i Annette i Max....

- Uparli się, że jadą z nami! Nie prosiłabym Cię o to gdyby to nie było ważne!

- Nathan Ci nie pozwolił? - zapytałam śmiejąc się.

- Haha! Bardzo śmieszne! No postawił mi ultimatum, że jak się zgodzę na zdjęcie z nim to on pójdzie sobie zrobić zdjęcie z jakąś blond siksą, które się tu wszędzie panoszą w strojach kąpielowych! Żadna z nas nie może z nim wystąpić, bo on jest w samych slipkach i jedna z nas musiałaby wystąpić w skąpym stroju kąpielowym.

- Mhm... No dobra już jadę.

- Dzięki Słodziak, czekamy!

No musiałam się zgodzić! W końcu one też mi pomogły!

Ubrałam się w to:
 
 

 
 
 
I szybko pognałam do studia w którym odbywała się cała sesja.

45 minut później byłam już w windzie jadącej do góry. Gdy drzwi się zobaczyłam mnóstwo osób, a w szczególności rzuciła mi się w oczy duża ilość dziewczyn w strojach kąpielowych! Po rozglądnięciu się zobaczyłam Justine stojącą w sukni ślubnej:

 

 
 
Podeszłam do niej i oczywiście buziak:

- Ale tu dużo plastików! Bez urazy dla Twojego blondu! - śmiałam się - Czy mi się wydaje czy ustalałyśmy, że to ja pierwsza wychodzę za mąż!

- Taaa ale się uśmiałam! Lepiej nie gadaj tyle i wskakuj w swój kostium;p Po za tym musisz poznać to ciacho z którym będziesz pozować;p
- No jasne, już biegnę!

Przeszłyśmy razem kilka centymetrów, aż nie podeszła do nas Kelsey ubrana w to:




Naree ubrana w to:




i Jess ubrana w to:
 
 


 
 
 
Od razu przywitałam się z nimi i skierowałam pytanie do tej ostatniej:


- Czy Ty kochana nie jesteś za młoda na takie rzeczy! - mówiłam śmiejąc się.


- Okoliczności mnie do tego zmusiły! - i posłała mi słodki uśmiech.


- A gdzie faceci? - zapytałam.

- Jak się rozejrzysz i zobaczysz niezadowolone twarze albo podjarane na maska jakąś platyną to ich zauważysz - powiedziała smutnym głosem Jess.

- Aż tak źle? - popatrzyłam na ich smutne miny.

- Tak!! Albo zjeżdzają nas wzrokiem... albo tego modele ....albo patrzą się na te lalunie, w skąpych strojach kąpielowych. Po prostu mam ochotę zabić Sive - mówiła zła Naree.

I rzeczywiście miała rację obejrzałam się dookoła i zauważyłam Nathana skupiającego wzrok na jakieś brunetce niedaleko stojącej:


Sive, który gawędził sobie z Nathanem i uśmiechał się do jakiś dziewczyn:


 
Maxa i Jaya patrzących na jakieś blondynki wyginające się w dziwnych pozach:


I Toma jak zwykle wydurniającego się przed lustrem:


 


 
- Współczuje Wam dziewczyny! - zrobiłam smutną minę.

- Nie przejmuj się nami idź obczaj swojego partnera do sesji - mówiła podjarana Kelsey.

Poszłam do garderoby, bo tam zaprowadziła mnie Justina. Oczywiście tam przywitałam się z Ann, która od razu się mną zajęła.

Po 20 minutach miałam
na sobie to tonę makijażu, żeby wyglądać jak najbardziej naturalnie, a mój skąpy strój był ekstra:
 

 


 
 
Zanim wyszłam z garderoby zapytałam jeszcze Ann czemu dziewczyny są ubrane w suknie ślubne! Ona tylko się śmiała i wytłumaczyła mi, że one biorą udział w reklamie dla salonu sukni ślubnych kuzynki Natalie, a ja biorę udział w jakimś nowszym projekcie.

Po tej intrygującej wymianie zdań razem z Ann poszłam w stronę Natalie. Gdy tylko opuściłam pomieszczenie wzrok wszystkich skupił się na mnie, a przynajmniej mi się tak wydawało. Z daleka widziałam uśmiech dziewczyn. Justina nawet klasnęła kilka razy z radości ale mi największą przyjemność sprawiła mina Maxa:
 
 
Przeszłam obok niego z ogromnym uśmiechem. Przywitałam się z Natalie i z jej wypowiedzi zrozumiałam, że mój cudowny model zaraz przyjdzie. Plotkowałyśmy tak jeszcze kilka minut, aż zobaczyłam to bóstwo:


 
 
- Cześć śliczna jestem Mario! - wyciągnął do mnie rękę.

- Hej! Monika;p - podałam mu dłoń, którą pocałował. Jeju jak mi miło;p

Przez całą sesję, miałam taki ogromny uśmiech na twarzy. Za wszelką cenę chciała się skupić ale nie mogłam. Mario był cudowny, a jeszcze jak usłyszałam, że jest wolny i wybiera się na after party to wg byłam cała w skowronkach!
Po tym jak skończyła się sesja zdjęciowa strojów kąpielowych poszłam wskoczyć w swój poprzedni strój i czekałam z boku aż skończy się sesja dziewczyn
.

W pewnym momencie podeszło do mnie całe The Wanted;

- Mona naprawdę brawa! Ślicznie wyglądałaś na sesji! - mówił ogromnie podjarany Tom.

- Dzięki Tom ale wiesz z tego co pamiętam to masz cudowną dziewczynę o imieniu Kelsey więc nie rób do mnie takich maślanych oczów! - musiałam go trochę wyprostować;p

- Ej no nie bądź taka kotek! - mówił Tom obrażony.

- Muszę przyznać rację Tomowi wyglądałaś świetnie! - powiedział Max.
OMG! No chyba się przesłyszałam mój wróg numer 1 powiedział mi komplement! Myślałam, że padnę w tym momencie!
- Dziękuje! - popatrzyłam na Maxa, który szczelał do mnie uwodzicielski uśmiech.

- Idziesz na after party? - zapytał mnie Siva.

- Oczywiście, że tak Siv! Musze bliżej poznać Mario! To takie cudne ciacho! - patrzyłam sobie na Mario.

- Bez przesady widziałem przystojniejszych! - szczelił Max.

Nie odrywając wzroku od mojego ciacha powiedziałam:


-
Tak?! Serio, a gdzie?! Bo ja jeszcze nie widziałam! Wybaczcie chłopcy ale po prostu nie jesteście w moim typie!

- Aha! Ciekawie! - stwierdził Max.
Ale ja już tego nie słuchałam, bo szybko poleciałam do Natalie, która mnie zawołała.

Czas zleciał bardzo szybko i nawet nie wiedziałam kiedy była już 21.00. Oczywiście wszyscy poszli na after party, które odbywało się w najnowszym klubie "SexyBitch". Dużo kolorowych światełek, ogromny parkiet do tańca i dobrych drinków to co kocham.

Na początku bawiłam się tylko z Naree, Kels, Jess i Justiną, bo The Wanted musiało jechać coś załatwić. Tańczyłyśmy ze sobą tylko 1 taniec, bo oczywiście każda zaraz znalazła sobie sexi partnera. Ja miałam Mario;pp
Mimo dobrych chęci dziewczyny przetańczyły z nowymi partnerami tylko chyba 2 tańce, bo zaraz wkroczyli zazdrośni faceci i był dym. Z tego co zaobserwowałam to największym szokiem było dla mnie zachowanie Toma, który uderzył tego chłopaka i mega pokłócił się z Kels. Ta oczywiście wybiegła z klubu. Za nią pobiegła Justina i Jess. Oczywiście Jay i Nathan poszli z nimi. Ja też bym poszła ale chyba wolałam się w to nie mieszać.

Po jakieś godzinie gdy zrobiliśmy sobie krótką przerwę z Mario, podeszła do mnie Naree i powiedziała mi, że całe to zdarzenie z Tomem nie skoczyło się dobrze i, że razem z Sivą wracają. Zostałam tylko ja i Max, który właśnie obściskiwał się z jakąś blond. Natalie i jej boski facet, z którym właśnie się całowała.
Ma dziewczyna gust - pomyślałam.
I Annette, która tańczyła wolnego z jakimś przystojniakiem.

Koło godziny 3 w nocy byłam już zmęczona i lekko wstawiona. Chciałam wrócić do domku. Mario był mega zalany. Nawet nie wiem kiedy się tak schlał;p Chyba miał słabszą głowę ode mnie. Przy wyjściu zamówiłam mu taxi i pojechał zostawiając mi swój numer. Ja czekałam na kolejne taxi, gdy nagle podszedł do mnie Max i o dziwo całkiem teźwy;

- Hej Mona gdzie zgubiłaś partnera? - śmiał się.
Pewnie zauważył jak z nim wychodziłam, a raczej wyczołgiwałam.

-
Aaa źle się poczuł i musiał wracać - uśmiechnęłam się sztucznie.

- Taaaa widziałem - śmiał się dalej - Taka śliczna, a taka diablica! - szczelił.

- Co? - popatrzyłam na niego z uśmiechem.

- Może się przejdziemy to Ci wytłumaczę - zaproponował.

- Ale taxi zaraz... - i tu mi przerwał.
- Szybciej będzie na nogach, chodź - złapał mnie za rękę i pociągnął
za sobą.

Przez chwilę szliśmy w ciszy trzymając się za ręce, bo Maxio nie chciał mnie puścić.

- Mona wiem, że za tą ostatnią akcje jesteś odpowiedzialna Ty i te dwie dziewczyny, które dziś poznałem - zaczął.

- Ja? - udałam głupią.

-
Mona nie udawaj! Może byłem wtedy pijany ale je dobrze pamiętam.

Puścił moją rękę, a ja zaczęłam;
- Dobra przyznaje może na swoją zgubę ale to prawda! To ja! - uśmiechnęłam się.

- Wiedziałem od początku Mona - zatrzymał mnie, chwycił moje dłonie i zbliżył się do mnie by...


 
*****

To tyle jeśli chodzi o ten rozdział;p Nie będę Wam tu wciskać kitów i tłumaczyć się czemu nie dodawałam taki długi czas... Po prostu zrozumcie i wybaczcie! Jeśli chodzi o czytanie waszych blogów to naprawdę się staram i obiecuję czytać i komentować!

Dziękuje z całego serca Słodziakowi, która wiedząc, że jestem chora odwiedzała mnie i wspierała z całych sił;***

Natalia ja muszę wygrać ten zakład więc trzymam mocno kciuki i wierze, że będzie dobrze!!;**

Aaa Karola już jest pełnoletnia!!;pp Nie mogę doczekać się 05.10;pp;*


Czy wiecie, że Nathan i Ariana są razem?! No pewnie wiecie!;p Co o tym sądzicie?! Chce poznać wasze zdanie;pp
 
I czy wiecie co zrobił Jay??!! Ja go chyba zabije za to co zrobił!!
 
 
 
 
 
Do następnego;pp