poniedziałek, 20 maja 2013

Rozdział 4 - "Wiesz kim jesteśmy...?"

Popatrzyłam na osoby zajmujące stolik i mnie zagięło.

- Cześć Justina pamiętasz nas jeszcze? - odrzekł Jay.

Przez chwile wpatrywałam się w chłopaków, przy stoliku siedziało całe The Wanted, oczywiście że od razu ich poznałam. Kiedy Jay zadał mi to durne pytanie myślałam, że skończę się tam ze śmiechu ale postanowiłam odegrać rolę swojego życia <no wiem przegięłam ale chciałam się z nich pośmiać!!> więc zaczęłam;

- Yyyy... No chyba was gdzieś już widziałam... - trzymałam się twardo swojej roli.

- Justina?? - zaczął Max - Nie kojarzysz nas? Przecież widzieliśmy się wczoraj?!! - mówił ze zdziwioną miną.

Reszta też tak na mnie patrzyła z niedowierzaniem i zdziwieniem. Myślałam że wybuchnę ale uspokajałam się w duchu <Justina musisz wytrzymać> - powtarzałam to sobie cały czas!

- A tak wiem już gdzie was widziałam! - mówiłam z uśmiechem.

- Nom gdzie nas widziałaś? - zapytał Siva z nadzieją w głosie.

- W klubie... To wy jesteście tymi chłopakami, którzy stawiali mi i mojej kuzynce drinki, a później chcieliście coś więcej... - zrobiłam minę zabójcy <w duchu gratulowałam sobie swojej wyobraźni> i ciągnęłam dalej - Jeden z was nawet mówił mi, że jak się z nim prześpię to dostane extra kasę.

Ich mina mówiła wszystko. Patrzyli na mnie jak na ufo, a ja miałam z nich taki polew. Wtedy Nathan zaczął;p

- Jaki klub? Justina przecież my nie byliśmy w żadnym klubie? Co ty gadasz? - mówił lekko skołowany.

- To nie wy?? - zrobiłam minę bardzo zdziwionej osoby i mówiłam dalej - No tak... tak rzeczywiście, to nie mogliście być wy. Tamci mieli niezłe kaloryfery, a wy tak trochę słabo - uśmiechnęłam się chamsko.

- Aha, dobrze wiedzieć - powiedział Tom ze skwaszoną miną.

- Naprawdę nas nie kojarzysz? - zapytał ponownie Max

- Nie chwila wy...- przedłużałam - wy... jesteście tym boysbandem. Czekaj, jak oni się nazywali...??? Mona by wiedziała... Yyyy... - zaczęłam się bawić kosmykiem włosów, obkręcając go na palcu, żeby wyglądało, że naprawdę myślę nad odpowiedzią.

Chłopcy już chcieli mi powiedzieć ale ich wyprzedziłam i wyszczeliłam:

- Wiem wy jesteście One Direction!!! - wykrzyczałam.

- Cooo???!!! Jak możesz nas porównywać do tego zespołu, foch forever Justina, wstydź się!!! - wrzeszczał Tom.

Już nie mogłam wytrzymać i wybuchłam głośnym śmiechem. Wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli, a ja nie mogłam przestać. Normalnie się popłakałam. Po 5 minutach jakoś się ogarnęłam. The Wanted patrzyło na mnie z taką groźną miną.

- Więc nie wiesz kim jesteśmy!! Świetnie w takim razie możemy już iść! - zaczął Jay.

- Nici z podziękowań, Nath musisz powiedzieć Jess, że się staraliśmy ale ona nas nie pamięta - mówił ze zgaszoną miną Siva.

- Hej Tom przestań robić taką minę, a Ty Siva siadaj i nie pleć bzdur!!

- Yyyy.. Czy mi się wydaje? - zaczął Max - Czy ona udawała, że nas nie pamięta?

Zaczęłam się znowu śmiać.

- Max dostaniesz ode mnie medal za inteligencje! Czy wy naprawdę sądziliście, że nie pamiętała bym zespołu Słodziaka. Przecież ona słucha was na okrągło. W kółko tylko The Wanted i The Wanted!

Wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać i w tym momencie podszedł do mnie Alex. Wcześniej tylko mi się przyglądał i od czasu do czasu uśmiechał ale chyba po raz pierwszy od naszego przywitania podszedł do mnie i zaczął;p

- Justina wszystko w porządku? - zapytał.

- Tak spoko Alex to moi znajomi - powiedziałam uśmiechając się do niego.

- Ok to nie będę wam przeszkadzać. Zawieść Cię po pracy do domu?

Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo do rozmowy wtrącił się Nathan mówiąc;

- Nie ma takiej potrzeby, odwieziemy Justine do domu - powiedział oschle, posyłając Alexowi groźną minę.

- Justina? - popatrzył na mnie Alex.

- Nie dziękuje może innym razem:) pojadę z chłopakami - posłałam mu taki sobie uśmiech, bo powiem szczerze trochę mnie zatkało zachowanie i mina Nathana.

Alex odszedł, a Max zaczął:

- Stary nie musiałeś go tak chamsko zbyć, przecież by sobie poszedł.

- Ja tego nie skomentuje Nathanie Sykes, bo lekko przegiołeś - popatrzyłam na niego tym swoim wzrokiem <What the fuck???> i powiedziałam do chłopaków - Co chcecie?

- Weźmiemy numer 12, największą jaką macie i butelkę 2l pepsi - powiedział Tom.

- Ok robi się.

Odeszłam od stolika i poszłam w kierunku kuchni. Czułam, że chłopaki odprowadzają mnie wzrokiem ale nie odwróciłam się. W drodze spotkałam Alexa;

- Alex czekaj, chciałam Cię przeprosić, nie wiem co napadło Nathana. On nie chciał być chamski.

- Spoko to nie Ty powinnaś przepraszać i tłumaczyć jego zachowanie - mówiąc to miał smutną minę.

- Nie smuć się - mówiąc to od tak pocałowałam go w policzek. Może się trochę zagalopowałam ale nie chciałam go tak zostawiać. Pożegnałam się z nim, bo Alex jechał już do domu<szczęściarz skończył wcześniej> - pomyślałam.

Po 30 minutach wyszłam z kuchni, z ogromną pizzą. Przy stoliku chłopaków toczyła się żywa dyskusja na jakiś temat, jednak gdy podeszłam bliżej ucichło. Tom od razu się uśmiechnął i wziął ode mnie pizze. Wróciłam jeszcze po pepsi i życzyłam smacznego. Chłopaki podziękowali i zaczęli jeść. Tylko Nathan z Maxem cały czas mnie obserwowali i nawet gdy przyniosłam pizze nie oderwali ode mnie wzroku <dziwne> - pomyślałam.

Gdy The Wanted zjadło pizze zawołali mnie, by zapłacić. Powiedzieli tylko, że reszta mam zachować dla siebie i że czekają w samochodzie.

Skończyłam swoją pracę jakieś 10 minut później. Wyszłam razem z Aśką na zewnątrz. Ona zaczęła palić, a ja w myślach powtarzałam sobie < nie możesz Justina, przecież sobie obiecałaś> i na moje nieszczęście koleżanka zapytała:

- Justina chcesz?

- Nie będę zaczynać nowego, bo zaraz musze iść. Mogę Twojego? - zapytałam z uśmiechem.

- Tak jasne.

Podała mi, a ja zaciągnęłam się dwa razy już miałam jej oddać kiedy poczułam, że ktoś łapie mnie za nadgarstek...





Myśl, że ten rozdział jest w miarę spoko. Cami to specjalnie dla Cb, żebyś nie narzekała, że takie krótkie pisze, a tak po za tym to gdzie twoje opowiadanie??!!!!!Czekam!!!
Z góry dzięki za komentarze:* i buziak dla Cb Słodziak za wsparcie i inspiracje aaa no i Klandzia Tobie też Wsioku:**

6 komentarzy:

  1. Dziękuję Ci kochana za ten rozdział :*
    W zamian za to obiecuję Ci, że w ten weekend pojawi się coś nowego u mnie na blogu. Jak na razie mam tylko BAAAAAARDZO krótki prolog, więc już niebawem będzie on do oglądania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To z kaloryferem i One Direction to mega hahaha
    Ale napędziłaś im stracha haha

    OdpowiedzUsuń
  3. Padłam *.* Ale miała z nich beke ;p
    CUDOWNY <3
    Lecę czytać dalej

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tym One Direction było najlepsze ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahhq one direction dobre:DDD
    Rozbroilas mnie tym :)
    A po za tym jak przecież można ich nie znać*.*
    Świetnie piszesz!
    /Kika
    Ps sorka że dzisiaj kom wiem że miałam wczoraj ale miałam strasznie ciężki dzień. ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachowanie Nathana no proszę jakiś taki no nie wiem^^
    Zbywa rywala^^ hehe^^
    Możliwe, że ktoś jest zazdrosny?

    OdpowiedzUsuń