wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 16 - "Nie dość, że piękna to jeszcze wstydliwa;p"

Nie wiedziałam gdzie iść... gdy zauważyłam blok Mony i Justiny, bez problemu weszłam i usiadłam na schodach, czekając na dziewczyny.

- Justina! - powiedziałam spłakanym głosem gdy nagle przyszła.

- Co się dzieje? Jess?? Kochanie??

Ale ja nic nie powiedziałam tylko wybuchałam ogromnym płaczem...


***Perspektywa Justiny***



Stojąc tak z kluczami w ręce nie mogłam uwierzyć, że właśnie przytulam do siebie całą we łzach Jess. Szybko otworzyłam drzwi do mieszkania. Rzuciłam zakupy na kanapę i razem z tą biedną istotą, która cały czas była we mnie wtulona i okropnie płakała, poszłyśmy do mojego pokoju. Zdjęłam swoją kurtkę i buty. W tym samym czasie Jess cała spłakana również zdjęła buty i torbę. Siedziałam na swoim łóżku, a ona położyła swoją głowę na moich nogach i płakała. Próbowałam z niej coś wyciągnąć ale ona nic nie chciała mówić...

Minęło jakieś 30 minut odkąd Jess przyszła, a ona wciąż nie przestawała płakać. Spróbowałam po raz kolejny zapytać co się stało i w końcu zaczęła;

- Wiedz Justina, właśnie uświadomiłam sobie jaką jestem kretynką. Zwykłą, głupią, naiwną gówniarą... - i płakała dalej.

- Kochanie ale czemu tak mówisz? Ktoś Ci coś powiedział? - dopytywałam.

Dopiero wtedy opowiedziała mi co się wydarzyło w jej życiu przez te kilka dni...

- ...Nie wiem czy kocham Jaya ale przez ostatnie kilka dni polubiłam go jeszcze bardziej i myślałam, że on mnie też... - przecierała dłonią swoje spłakane oczka.

- Kochanie wydaje mi się, że Jay po prostu powiedział tak żeby Tom się odczepił... Myślę, że po tym jak się zachowywał wobec Ciebie coś jednak między Wami jest.. - patrzyłam na nią i próbowałam jakoś pocieszyć.

- Wiesz co?! Wydaje mi się, że on po prostu uważa mnie za małą smarkule! I to boli mnie najbardziej! - mówiła wstając z łóżka. Podeszła do okna i patrzyła w dal.

- Oj Ty moja biedulko nie możesz się załamywać! Słuchaj... - zaczęłam.

{Justina właśnie dzwoni Twój Romeo! Twoje cudo, ciacho! hehe;p Justina odbierz tu Nathan!!} - mówił to śmiejący się głos z mojego telefonu.

- Hehe! Fajny masz dzwonek Justina! - powiedziała Jess po raz pierwszy się uśmiechając.

- Uduszę go! Kiedy on to nagrał??! Boże on naprawdę uważa siebie za ciacho! - mówiłam zła.

- Odbierz, bo ja nie chce z nim gadać! - powiedziała Jess i jej wzrok znowu powędrował gdzieś daleko.

- Czego chcesz Sykes? I jakim prawem ustawiłeś mi taki dzwonek?!! - zaczęłam wkurzona.

- Hehe;p Cześć Justusia jakie niemiłe przywitanie, a ja tak za Tobą tęsknie! Ustawiłem Ci taki dzwonek, bo wiedziałem, że będziesz się z tego cieszyć!;p - mówił śmiejąc się Nathan.

- O Boże!! Tak Nathan!! Tak!! Skąd wiedziałeś?!! Właśnie spełniło się jedno z moich najskrytszych marzeń!! Boże!! - mówiłam jak szalona fanka;p po chwili jednak spoważniałam - Po co dzwonisz?!

- Człowiek się martwi, stara się, dzwoni do Ciebie... a Ty go tak chamsko zbywasz!! No wiesz Justina focham się!! - mówił niby smutnym głosem ale tak naprawdę śmiał się z tego.

- No wybacz Nath takie życie okrutne!!;p

- Dzwonie, żeby zapytać co u Ciebie? I czy przypadkiem nie widziałaś dzisiaj Jess, bo wybiegła z domu i do tej pory nie wróciła.. Zaczynam powoli się martwić! - mówił z nutą niepokoju w głosie.

- U mnie wszystko dobrze... a Jess... - Chciałam mu powiedzieć, że jest u mnie ale dziewczyna pokazała mi żebym tego nie robiła - ...jest pewnie u jakieś koleżanki!

- No nic spróbuje jeszcze raz do niej zadzwonić! Justina masz może dzisiaj wolny wieczór? - zapytał.

Chciałam mu odpowiedzieć, że tak! Jasne! Ubieram się i lecę do Ciebie ale nie chciałam zostawiać tej biedulki samej więc zaczęłam;

- Niestety Nath spóźniłeś się, bo już mam plany na wieczór - powiedziałam mało optymistycznym głosem.

- Oooo jaka szkoda..., bo myślałem, że wyskoczymy gdzieś we dwoje i spędzimy miło czas... - mówił zawiedzionym głosem.

Myślałam, że strzelę sobie w łeb! Tak bardzo chciałam spędzić taki wieczór z Nathanem no ale cóż;((

- Może innym razem... Wybacz Nath ale musze już kończyć.. Pa.

- Pa Justusia - powiedział takim słodkim głosem!

OMG! Schowałam swoją głowę w poduszkę!

- Chyba ktoś tu czuje do kogoś mięta?!! - powiedziała Jess.

- Hehe;p Bardzo dobry dowcip! Nathan to tylko kolega! -broniłam się!

- Jasne tylko szkoda, że nie widziałaś swojej miny jak z nim rozmawiasz! - i Jess zaczęła się śmiać po raz drugi tego wieczoru.

- Dobra skończ! Proszę Cię! To co robimy? - zapytałam patrząc na nią.

- Idziemy się napić! Muszę się czegoś napić! - powiedziała.

- Jess nie przecież... - zaczęłam ale później doszłam do wniosku, że ja też chce się napić - aa z resztą nieważne idziemy! Dzwonię po dziewczyny!

Po 20 minutach wiedziałam już, że Annette, Naree i Kelsey nie mogą;// Szkoda ale za to Słodziak i Natalie z nami pójdą!!

- Justina! Mogę pożyczyć się coś Twojego?? - zapytała słodkimi oczkami Jess.

- Tak jasne bierz co chcesz!!!

Zaczęłyśmy się szykować... Mona wpadła jakieś 30 minut później.

Mona założyła to:



Jess to:




A ja jak zwykle swoją czerń!










Gdy wyszłam, by pokazać się dziewczyną Jess zaczęła;

- Justina masz się w tej chwili przebrać w tą śliczną sukienkę, która wisi w szafie!

- Co nie!! A Ty jak się ubrałaś? Cały brzuch Ci widać!! - odgryzłam się!

- Zgadzam się! Justina idź się przebierz! - poparła ją Mona.

- Boże!!!!! - i poszłam się przebrać w to;








 

Poszłam do nich, by się pokazać i zauważyłam Natalie, która była ubrana w to;









 
- Pasuje?! - zapytałam ironicznie.

- Rewelacja! - krzyknęły chórem.

- To idziemy!

Jakieś 40 minut później siedziałyśmy, a raczej to ja siedziałam, bo dziewczyny wywijały na parkiecie, ja wolałam się napić mojego kochanego drinka;p






 
W pewnym momencie podszedł do mnie jakiś blondyn:

- Część piękna może zatańczymy? - waliło od niego wódką na kilometr, <yyy nie chciałam z nim tańczyć!!>

- Nie dzięki - odpowiedziałam grzecznie.


- Ej no weź ślicznotko, nie daj się prosić - mówił bardziej natarczywie.

Już miałam mu odmówić ale ktoś mnie ubiegł;

- Ta Pani wyraźnie powiedziała nie!! - powiedział bardzo dobitnie Nathan.
<Boże wszyscy ale czemu akurat on!!>
Facet widząc, że nie ma dużych szans odszedł, a Nath się przysiadł i zawołał kelnera;

- Poproszę wódkę z colą, a dla Pani to samo! - i popatrzyła na mnie tym swoimi oczkami.

- Nie wiedziałam, że tu będziesz! - walnęłam głupia <Boże co ja gadam!>

- Hehe;p Miałem inne plany, chciałem zaprosić taką jedną śliczną blondynkę na romantyczną kolacje i wg, ale ona miała już inne plany więc przyszedłem tu z resztą.
<OMG! Że co?! Śliczną? Co ona wygaduje?! I czemu się tak szczerzy!>


- Wszyscy czyli Max też jest? - zapytałam niepewnie, bo wiedziałam, że Mona go zabije jak go zobaczy.

- Hehe;p No tak też jest! O tam! - i pokazał mi Maxa, który już podrywał jakiegoś plastika.

- Wybacz Nath ale muszę znaleźć Mone, bo... - Musiałam coś szybko wymyślić, bo przecież mu nie będę opowiadać o ostatniej akcji z Maxem - bo.... ma moją szminkę w torebce!
<kretynka> - skarciłam się w myślach.
Nathan zaczął się śmiać;

- A potrzebny Ci on w tym momencie?


- No tak!

I poszłam na parkiet, by złapać Mone. Po chwili już ją znalazłam, tańczyła z jakimś przystojnym brunetem < w myślach gratulowałam jej gustu>, zaczepiłam ją;

- Mona mogę Cię prosić na chwilę? - zapytałam łagodnie.

- Jasne! Diego poczekaj na mnie;p


Poszłyśmy do Wc, oczywiście trzeba było czekać z 5 minut;p Gdy już weszłyśmy zaczęłam;

- Mona nie będę owijać w bawełnę...- zaczęłam.

- No co jest! Mów! - mówiła, poprawiając sobie make-up.

- Słodziak Max tu jest! - powiedziałam szybko.

- Co?? Ten złom?! Gdzie?!! Zabiję kanalię! - i wybiegła z łazienki. Na szczęście zatrzymałam ją w połowie drogi;

- Mona!! Proszę Cię opanuj się! - zaczęłam ją uspokajać.

Chwilę Mona dochodziła do siebie i już zauważyłam ten błysk w oku(to oznaczało, że coś wymyśliła)

- Słodziak kocham Cię i daje Ci wolną rękę! Tylko błagam Cię nie zabijaj go! I wróć do domu! - wiedziałam, że jak Mona się uprze to nie ma przebacz dlatego tylko ją ostrzegłam.

- Nie zabiję go! To było zbyt proste! Zamienie jego życie w piekło! - po tych słowach tyle ją widziałam.


Wróciłam do stolika, a tam Nathan z jakimś plastikiem śmieją się w najlepsze:

- Przepraszam, że przeszkadzam chciałam tylko zabrać torebkę! - powiedziałam zła( ok byłam zazdrosna!!!)

- Justina czekaj! Już idziesz?! Czemu?! To jest Ann! - i pokazał na tą platynę.

- Cześć! - rzuciłam tylko i poszłam jeszcze zabrać Jess i Natalie, bo Mona to wiadomo, poszła się mścić.

Zauważyłam, że Natalie stoi koło Mony i coś omawiają więc nie podchodziłam ( pewnie
Natalie będzie jej pomagać) - pomyślałam.

Zaczęłam namierzać Jess i zauważyłam ją... ale nie samą... tylko z Jayem! Przytulali się w najlepsze!

- W takim razie nic tu po mnie, mogę iść - powiedziałam do siebie.

I tak zrobiłam, szłam już jakieś 10 minut gdy usłyszałam za sobą męski głos krzyczący moje imię. Odwróciłam się i zauważyłam Nathana, przyśpieszyłam krok (może mnie nie dogoni) - moja cudna myśl;p

Nathan jednak mnie dogonił i złapał za ramię, żeby mnie zatrzymać.

- Już myślałem, że Cię nie do gonie! - mówił zdyszany.

- Po co za mną biegłeś trzeba było zostać ze swoją nową znajomą?! - powiedziałam z większą złością, niż chciałam.

- Hehe;p Justusia czyżbyś była o mnie zazdrosna!;p - chłopak śmiał się i obczajał mnie z góry na dół - Teraz dopiero widzę jak ślicznie wyglądasz w tej sukience!

- Dzięki, a teraz wybacz chcę iść do domu, bo nogi mnie bolą! - wyrwałam rękę i szłam w kierunku mojego mieszkanka.


- Nie dziwie się, że bolą Cię nogi! Kto normalny chodzi w takich wysokich butach! - szedł twardo koło mnie.

- Wnioskuje, że jestem nienormalna! Dzięki Sykes! - mówiłam bez uśmiechu, naprawdę bolały mnie nogi.

- Poczekaj pomogę Ci! - Stanął przede mną i złapał mnie na ręce.

- Nathan co Ty robisz głuptasie! Postaw mnie! - mówiłam śmiejąc się.


- No przecież mówiłaś, że Cię nogi bolą, nie narzekaj!

- Ale jestem ciężka! Puść! Nathan! - tłumaczyłam.

- Yyy Ty ciężka? - zaczął się śmiać - Lepiej trzymaj się mnie mocniej!

I tak zrobiłam. Nathan przez całą drogę niósł mnie na rękach i powtarzał, że jestem śliczna. Gdy byliśmy już pod samymi drzwiami mieszkania zaczęłam;

- Nathan dziękuje Ci za wszystko ale możesz mnie już puścić! - mówiłam z uśmiechem na twarzy.


- A co jeśli nie chcę Cię puścić! - droczył się ze mną.

- Nathuś puść mnie! - powiedziałam potulnie.

- A co z tego będę miał?! - dopytywał.

- Dam Ci buziaka!

- To trzeba było tak od razu.


Obydwoje zaczęliśmy się śmiać. Otworzyłam drzwi po czym znaleźliśmy się w kuchni, bo zachciało mi się pić.

- Nathan chcesz coś? - wyciągałam wodę z lodówki.

- Tak Ciebie! - powiedział.

Lekko mnie zamurowało. Mój wzrok skierował się na jego twarz, która była poważna.

(OMG! O_O)


- Do picia?! - powiedziałam znów patrząc na zawartość lodówki.

- Może być cola.

Podałam mu, a sama wyjęłam sobie wodę mineralną. Przez chwilę panowała niezręczna cisza.. No nie wiedziałam co mam powiedzieć! Przerwał ją Nathan mówiąc;

- Mam nadzieje, że Mona nie zabije Maxa! Widząc jej wzrok! - patrzył na mnie takim <normalnie jakby mnie rozbierał>

- George to duży chłopiec! Da sobie radę! - odpowiedziałam.


- A Ty dasz sobie radę? - zapytał zbliżając się do mnie powolutku.

- Z czym?! - posłałam mu uśmiech.

Nathan był już bardzo blisko mnie, a ja stałam oparta o blat. Jego dłonie powędrowały za mną na blat, a jego twarz znajdowała się niebezpiecznie bardzo blisko mojej.

- Czy poradzisz sobie ze mną?! - mówił uwodzicielskim głosem.

- A muszę? - dogryzłam się.
 
Nathan już nic nie powiedział tylko zaczął mnie całować.

Odwzajemniałam jego pocałunki z nad wiązką. Nawet nie wiem kiedy znalazłam się na blacie... Nathan dopiero koło 15 minut oderwał się ode mnie tylko po to, by zacząć całować moją szyję. Czułam jak jego dłonie dotykają mojej skóry, błądziły po moim ciele, by znaleźć zamek od mojej sukienki, która spadła do pasa. Nathan powoli zabrał się za rozpinanie stanika. Całował moje ramiona, dłonie:

- Powinniśmy się przenieść do sypialnie! - powiedział patrząc na mnie z mega smilem na twarzy. Złapał mnie za tyłek i podniósł do góry, by przenieść mnie do łóżka. Ja rękami oplotłam jego szyje, a nogami biodra. W drodze obdarowywał pocałunkami mój dekolt. Gdy weszliśmy do pokoju Nathan delikatnie wypuścił mnie z uścisku ale tylko po to, by pozwolić mojej sukience opaść na podłogę. Znów zaczęliśmy się całować. Nie wiedziałam jak mam się
zachować, moje ręce niepewnie dotykały Nathan i chłopak to wyczuł, bo oderwał się ode mnie na chwilkę;

- Justina wszystko w porządku?!

Uśmiechnęłam się do nie i jedyne słowa jakie wydusiłam z siebie to;


- Wstydzę się!

Nathan zaczął się śmiać;

- Nie dość, że piękna to jeszcze wstydliwa;p Justusia zaskakujesz mnie!

Po tych słowach znów zaczęliśmy się całować ale coś się zmieniło, bo Nathan całował mnie jeszcze bardziej zachłannie. Zdjęłam z niego koszulkę i zabrałam się za jego spodnie.


- Hehe;p A słyszałem, że wstydliwa jesteś! - śmiał się dalej Nath.

- Zamknij się i pocałuj mnie!!

Gdy już poradziłam sobie ze spodniami. Nathan bardzo dobrze poradził sobie z moją
bielizną. Stałam teraz przed nim goła i wesoła. Brunet wziął mnie na ręce i położył delikatnie na łóżku, by z powrotem obdarzać pocałunkami moje ciało. Trwało to chyba wieki, dopóki nasze ciała nie stały się jednym. W tej chwili czułam wielką mieszaninę uczuć z jednej strony szczęście i miłość do Nathana. Tak w tej chwili mogłam całemu światu ogłosić, że kocham tego faceta!! Z drugiej strony jednak strach i obawę o to co dalej....

Gdy nasze ciała się rozłączyły, a oddech unormował zaczęłam się śmiać;

- Z czego się tak śmiejesz Słońce? - mówił uśmiechnięty Nath.

- Jesteśmy w pokoju Mony! Ona mnie zabije! - i zakryłam swoją twarz kołdrą.

Nathan również zaczął się śmiać po czym odsłonił moją twarz, by dać mi buziaka w czoło.


- Mam nadzieje, że nam to wybaczy!

- Też mam taką nadzieje! - mówiłam przytulając i całując Nathana.

- Nie jesteś zmęczona?! - zapytał z ironią w głosie.

- Jestem ale chcę Cię trochę pozaczepiać! - rysowałam Nathanowi kółka na klacie;p

- No to się doigrałaś - i znów zaczął mnie całować.




Ten rozdział dedykuje 3 wyjątkowym osobą;
♥Ewelinie Ty zboczuchu! To ona namawiała mnie na sextime!!;*
♥Słodziak za pomoc i cierpliwość! Mam nadzieje, że mi wybaczysz, że Twoja zemsta będzie w kolejnym rozdziale;p Czekam aż przyjedziesz do mnie, bo tęsknie!;*
♥Kamili, która dała mi dużo pomysłów na ten rozdział;pp;*

Witam nowych komentujących i obserwatorów;** Kocham Was wszystkich!!;*
Wasze wszystkie komentarze czytam z ogromnym smilem;p;**

Aaa i najważniejsze przepraszam Was za ten sexytime, no po prostu w życiu nie pisałam czegoś takiego więc wybaczcie;p

Jeśli przeczytałeś/aś rozdział skomentuj, bo to ogromnie motywuje!!

Zlot był cudny;pp Dobra nie zanudzam;pp Do następnego;**




22 komentarze:

  1. Ja pinkole... dzięki za wspaniały i śmieszny poranek Justyś :*
    Po prostu czytając ten rozdział nie mogłam przestać się śmiać.
    A ten dzwonek... o rany :P Szkoda, że tylko powiedział te słowa, a nie zaśpiewał je ^^
    I jak widzę, to Jess już się pogodziła z Jay'em :)
    A sexytime wcale nie zawaliłaś, bo jest dobry :)
    I jak widzę, to mimo iż nie poszli razem na randkę (Nath i Justina) to i tak ich wieczór można zaliczyć do wspaniałych. Teraz tylko czekam na twój rozdział z fragmentem:

    "Justina jesteś dla jedną z trzech najważniejszych osób, lecz z całej tej trójki to ciebie najbardziej kocham. Czy uczyniłabyś mi ten zaszczyt i została moją... "

    Dalej już nie piszę, bo to zależy od ciebie końcówka :)

    Czekam na kolejne rozdział, który może tak na koniec wakacji uda ci się napisać wyjątkowo dwa w tym tygodniu ^^ To byłby dla nas taki prezent na zakończenie tego wspaniałego czasu.

    Na koniec, chciałabym ci życzyć DUUUUUUUUUUUUUUUUŻO weny, i widzimy się niebawem :*

    time-is-slepping-away.blogspot.com

    P.S. wybacz, że taki długi ten komentarz :p

    OdpowiedzUsuń
  2. yyyy uwaga uwaga !! rozdział + 18 ! TY debilu czekam i czekam, pisz i pisz a ty nic < no ale dobrze bo dodałaś > aż zasnęłam ! Kotku wybaczam :* na zemste się jeszcze doczekam ! też tęsknie i wiesz chyba wpadne dziś !!:) tylko koło 12,13 bo NA PEWNO ŚPISZ, tak wg to nienormanlne żeby tyle spać :P
    Co?? Ten złom?! Gdzie?!! Zabiję kanalię! " hahahahaha nie no genialne ! ja po prostu leje ze śmiechu . Jess i Jay torchę smutne ale wdać że wszystko zmierza w dobrym kierunku. A Justina ?? wow skąd ty te wszystkie teksty bierzesz romantyczne :pp haha czy ja o czymś nie wiem ! Kocham Cię:* Twój Słodziak !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ah, Ah sexytime ;>
    Rozdział świetny ;)
    Odebrało mi mowę nie wiem co napisać :ooo
    Na serio.
    Jessica i Jay *_* Max i Mona *_* i tak dalej i tak dalej.
    NATHAN I JUSTINA :D
    Weny :***
    Zapraszam do siebie na nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no rozdział MEGA!! ;D Sexytime hahaha - boski ^^ Nie wiem co pisać po porostu genialnie xd Ty to wiesz jak mi poprawić humor. ;p Biedna Mona, pewnie nie będzie umiała zasnąć w tym łóżku. ;DD
    Coś tak czuję, że Max pożałuje tego co zrobił. :)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny. Weny *.*
    ( Tylko, żeby dzieci z tego nie było :DD ;p )

    OdpowiedzUsuń
  5. Łoooooo! sexytime!!!
    jej ,ale suprajsik ;)
    Nie no ,ale mega wyszło.
    Wow ahahah i jeszcze w łóżku u Mony xd
    I ten dzwonek O matko! ;D nie no geniusz z tego naszego Nathana <3
    Ah no ,ale się układa ^^ Jess i Jay sie pogodzili ,zemsta Mony na Maxiu będzie git!

    Weny dużo życzę Ci i czekam na nexta ,byle szybko ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. jakie słodkie ;)
    pierwszy raz pisałaś ?! zazdroszczę, bo mój pierwszy raz wcale nie był taki fajny ( w sensie w blogu ... yyy ) xD to kiedy następny sexytime ?
    xD nie traktuj tego komentarza poważnie, odwala mi po przeczytaniu tego boskiego rozdziału ;D
    i co dalej z Jees i Jay'em oraz Moną i Max'em
    mam nadzieję, że masz coś super w planach na tą drugą parę, bo po wypowiedzi Mony, że zrobi Max'owi piekło to mnie zaciekawiłaś tym i to bardzo
    trzymaj się ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Craz lepiej Justyna!~:**

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej rodział super lubie twojego bloga
    Anonimek
    =D

    OdpowiedzUsuń
  9. "Złom" mnie rozwala hahahaha
    Pomysł ze szminką też buahahaha
    Uwielbiam Twoje opko normalnie <3
    Wohooooo szalejesz Dżastka :P Pięknie, pięknie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Justyna, każdy kolejny rozdział jest lepszy od poprzedniego :* Masz pisać codziennie haha <3
    Oliwia

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty!! Poprawiłaś mi dzisiaj z samego rana humorek. :) Uwielbiam twój blog i mam nadzieję że dodasz szybko nowy rozdziałek. Życzę weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeeejku ;D Ale fajny rozdział. Na prawdę mi się bardzo spodobał :)
    Dziękuje, że wchodzisz na mojego bloga xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Łał super, nie mogę doczekać następnego w końcu jest Nathan !!!!
    Pozdrawiam @natalia_1020

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze że odzyskałam ladowarke od laptopa :D
    No no no co ja tu czytam :)
    Hehehe sexy time powiadasz? extra!!!! ^^
    Oni są słodcy :3
    NO normalnie idealnie pasują do siebie ;)
    Wgl to niech Mona nie zabije Maxa :D
    Ciekawe co zrobi jak sie dowie że to sie działo w jej pokoju :P
    Weny kochana i pisz szybko nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Łap!
    Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award :)
    U mnie znajdziesz wszystko -> http://i-found-my-new-life.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger-x2.html <- do napisania xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award ! ;> http://speedwayinmylife.blog.pl/2013/08/28/the-versatile-blogger/

    - Olaa ;>

    OdpowiedzUsuń
  17. Jedyne słowo, które ciśnie mi się na usta, to... SEXYTIME! ^^ Ahaaa, i wszyscy wiedzą o co chodzi! :D Ale od początku... Na wstępie przepraszam, że tak późno komentuję. :< Biedna Jessica :c Tak mi szkoda tej dziewczyny, normalnie zabiję McGuiness'a i nogi z dupy mu powyrywam!!! -.-' Ale ten dzwonek Justiny, co go jej Sykes nagrał to powala na łopatki xd Swoją drogą nagram sobie coś podobnego chyba, hahha xd Ehh, dobrze, że zamiast się zadręczać cały wieczór i płakać w poduszkę, to poszły się rozerwać, dobry ruch :3 Ooo i mi już tak było smutno, że Justina nie spędzi wieczoru z Nath'em, a tu prosze... Jakimś dziwnym trafem znajdują się w tym samym klubie ^^ jedno jest pewne - on jej na bank zainstalował GPS'a :D Omg, już nie mogę się doczekać, co Mona wykombinuje dla Max'a, ale już jestem z niej dumna ^^ Jay przytulający Jess? Jeeej, nie spodziewałabym się... Mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnili :) I teraz.. OMG... Panie i panowie... SEXYTIME! :D Normalnie cały czas czytając ich rozmowę, uśmiechałam się do monitora,yaaaaaay *o* To było... Mrrrrr :3 xD Rozdział REWELACYJNY! :* Cały czas się uśmiecham i z dobrym humorem idę spać. ^^ I nie masz za co przepraszać, wyszło super!!! :* A ja zacieram rączki i czekam na zemstę Mony, hihihii :P Do następnego.♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej xd Chciałam Cię poinformować, że nominowałam Cię do Versatile Blogger Award ;)
    http://mymusic-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej xd Chciałam Cię poinformować, że nominowałam Cię do Versatile Blogger Award ;)
    http://mymusic-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. OMGMF, jaki boski rozdziałek nam tutaj zaprezentowałaś. ^^
    No, no, no. ;d Rawrrr, sexytime. ^^
    To co najbardziej lubię. xd
    Dobra, to był tylko i wyłącznie żart! Spokojnie, nie jestem jakąś psychiczną i niewyżytą seksualnie dziewczyną. ;p
    Ok, ogarnęłam się. xd
    ROZDZIAŁ CUDOWNY, a te ubrania dziewczyn, omomom. *-*
    Lecę komentować nexta, buziaki! ;**

    OdpowiedzUsuń
  21. No, no moja artystko :) Cóż mogę rzec? :) hihi
    Nie czytam opowiadań, ale zrobiłam dla Cb wyjątek i skusiłam się na kilka rozdziałów, muszę powiedzieć, że nie rozczarowałaś mnie (a jeśli już to tylko pozytywnie :)) Powodzenia w dalszym pisaniu :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Swietny rozdzial zapraszam do mnie http://nathanowestory.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń