piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 17 - " Jesteś taki dziki i nieokiełznany jak Pocahontas ! "


***Perspektywa Moniki***

Po przyjściu do klubu od razu ruszyłam na parkiet. Jess i Natalie poszły w ślad za mną tylko, Justina poszła się czegoś napić. Tańczyłyśmy razem dosłownie kilka minut, bo zaraz "piranie" <grupa facetów> zaczęła nas podrywać;p Oczywiście ja wybrałam sobie niezłe ciacho;p W drugim tańcu dowiedziałam się, że ma na imię Diego i jest Hiszpanem;p Tańczyło mi się z nim bosko;p Nawet się trochę przytulaliśmy aż nie usłyszałam za sobą głos Justiny;


- Mona mogę Cię prosić na chwilę? - jej mina mówiła, że to raczej coś ważnego.

- Jasne! - odpowiedziałam i zwróciłam się w stronę Diega - Poczekaj chwilkę;p
Poszłam za blondi do toalety. Gdy weszłyśmy widziałam, że Justina bardzo chce mi coś powiedzieć ale nie wie jak;
- Mona nie będę owijać w bawełnę...- zaczęła.

- No co jest! Mów! - powiedziałam do niej i zaczęłam poprawiać swój make-up.

- Słodziak Max tu jest! - powiedziała szybko.

Jak to usłyszałam o mały włos nie zaliczyłam gleby? Zawiesiło mnie na 10 sekund! (Ten wieśniak tu jest?!) - pomyślałam.

-
Co?? Ten złom?! Gdzie?!! Zabiję kanalię! - krzyczałam do Justiny i szybko wybiegłam z łazienki, by go dopaść i zabić gnoja!

W połowie drogi zatrzymała mnie Justina i ze zdenerwowaną miną zaczęła;

- Mona!! Proszę Cię opanuj się!

W środku aż wrzałam ze złości ale musiałam się trochę ogarnąć w końcu musze się zemścić! Musze coś wymyślić! Coś ośmieszającego! Coś co zapamięta do końca swojego życia!! Coś co go zrani tak jak mnie!! Boże tylko co?!!
Po dłuższym zastanowieniu wpadłam na genialny pomysł;p Popatrzyłam na Justine z ogromnym uśmiechem:

- Słodziak kocham Cię i daje Ci wolną rękę! Tylko błagam Cię nie zabijaj go! I wróć do domu! - powiedziała całując mnie w policzek.

- Nie zabiję go! To by było zbyt proste! Zamienie jego życie w piekło! - po tych słowach poszłam szukać Jess.

Liczyłam, że może ona mi pomoże. Poszłam szukać jej na parkiecie, bo ostatnio jak ją widziałam to tańczyła z jakimś kolesiem;p <też niczego sobie;p>. Po jakiś 2 minutach znalazłam ją kłócącą się z loczkiem i tym właśnie kolesiem, podeszłam do nich;

- Mówię Ci koleś masz 2 sekundy żeby odsunąć się od Jess - mówił bardzo zły Jay.
- Śmieszny jesteś! Ta laska jest moja! Znajdź sobie inną! - przekomarzał się ten drugi.


- Jess co się dzieje? - zapytałam.

- Tańczyłam sobie z Valentino, aż tu nagle wparował Jay i udaje bardzo zazdrosnego nie łapie! A co dopiero mówił, że jestem gówniarą - mówiła zasmuconym głosem.

Faceci już zaczęli się szarpać ale Jess ich rozdzieliła na resztę zdarzeń nie czekałam, bo zauważyłam tego padalca przy barze z jakąś blondyną. Aż się we mnie gotowało.

- Monika wszystko ok? - zapytał mnie Diego. który właśnie przyniósł nam drinki.

- Oooo Diego - uśmiechnęłam się sztucznie - Tak jasne, dzięki za drinka.
Staliśmy tak chwilę razem, gadając o głupotach. Diego był przesłodki. Kątem oka widziałam Jaya i Jess tańczących razem. A obok nich stała Natalie. Chciałam do niej iść ale Diego! Na moje szczęście zadzwonił mu telefon, więc gdy się oddalił ja ruszyłam w stronę dziewczyny.

- Hej! Jak się bawisz? Widziałam, że wpadłaś w oko temu Hiszpanowi! Ach, bierz go! Bo jak nie to ja się za niego wezmę! - zaczęła lekko wstawiona Nat.

- Hehe;p Jasne bierz go sobie Nat! Ale najpierw musisz mi pomóc!

- Co tylko chcesz! - mówiła wciąż pijąc swojego kolorowego drinka.

- Potrzebuje jakieś prochy <typu tabletka gwałtu> kilka śmiesznych ciuchów i aparatu - zaczęłam wymieniać.

- Po co ci tabletka gwałtu? - śmiała się Natalie.

- Załatwisz mi to? - zapytałam sama się śmiejąc.

- No jasne już dzwonie do Annette ona załatwi nam to wszystko, a co do aparatu jeśli potrzebujesz dobrych zdjęć to mogę je zrobić!

- Było by świetnie! Tylko niech Annette się pośpieszy, zanim ten łoś się upije albo pójdzie gdzieś z tą lalą!

- Kto? Co chcesz zrobić? - mówiła szukając telefonu w swojej małej torebce.

- Chcę zemścić się na tej gnidzie! Maxie! - mówiłam patrząc na tego pacana, który wciąż siedział przy barze.
- Maxie?! - pytała zdziwiona - Dobra dzwonie.

Po 20 minutach dziewczyna była już w klubie z całym "sprzętem" do działania.

- Kto Ci tak zawinił, że tabletki gwałtu są Ci potrzebne? - pytała Annette śmiejąc się w najlepsze.

- Zobaczysz później! Słuchajcie, znacie jakieś ustronne miejsce gdzie będzie można zrobić dobre zdjęcia i co najważniejsze żeby nikt nas tam nie znalazł? - pytałam z miną <błagam miejcie takie miejsce>.


-
No jasne przecież sala, w której robiłyśmy wam zdjęcia w butach Naree będzie idealna. Nawet mam przy sobie klucze! - powiedziała Annette.

- Jesteś genialna! Trzeba tam zabrać Maxa! - powiedziałam bardzo szczęśliwa.

- Boże już współczuje biedaczkowi! - powiedziała śmiejąc się Nat.

- Biedaczkowi? Najpierw mnie podrywał, a później wyśmiał! - powiedziałam lekko wkurzona!

- No to zabić dziada! - powiedziały chórem Nat i Annette.
- Ok posłuchajcie, zamówcie taxi ja wyjdę z klubu za jakieś 10 minut z Maxem, Nat daj mi tą tabletkę - powiedziałam patrząc na dziewczyny.


- Poradzisz sobie? - zapytała mnie Nat.

- Jasne najpierw zacznę go podrywać i dorzucą mu tabletkę do drinka, a później jakoś go wywlokę do wyjścia. Po za tym już jest wstawiony więc nie będzie problemu! - uśmiechnęłam się i poszłam w stronę Maxa.

Na pierwszy rzut oka widziałam, że jest już dużo wypił, kiedy mnie zauważył od razu zaczął wołać moje imię jak 5-letnie dziecko;

- Proszę.. proszę.. a kogo my tu mamy... Monika!! Monika!! - mówił z przerwami.


- Cześć Max widzę, że nieźle się bawisz! - patrzyłam to na niego to na dziunie obok.

- Znacie się? - zapytała mnie blondi.

Musiałam jej powiedzieć coś co sprawiło by, że zaraz sobie pójdzie, więc szczeliłam coś chyba najbardziej głupiego na świecie;

- Tak znamy się i to dobrze, to mój chłopak - popatrzyłam na nią morderczym wzrokiem.

- Chłopak! Chłopak! Jestem chłopakiem Moniki! - powtarzał nawalony Max śmiejąc się w najlepsze.


Dziewczyna zjechała mnie wzrokiem i bez słowa odeszła, zamówiłam 2 drinki.

- Maxio wznieśmy toast! - chciałam mu dać tą tabletkę.

- Za co chcesz pić? - zapytał przybliżając się do mnie.

- Za imprezę?! - i przytuliłam się do niego. Wiedziałam, że mu się to spodoba i nie myliłam się.

- No jasne, wypijmy za imprezę! - mówił patrząc na barmana.


Barman podał nam napoje ale nie miałam jak podać mu te tabletki, bo patrzył mi na ręce. Wyjęłam tabletkę z opakowania i nim pomyślałam jak mu ją podać zaczęłam całować Maxa, by odwrócić jego uwagę. Oj podobało mu się to bardzo! Dyskretnie wrzuciłam pastylkę do drinka, którą później całą wypił jednym haustem.

- Max po co czekać, chodźmy do mnie! - szczeliłam.

- I kto by pomyślał, że Ty taka zadziorna dziewczyna jesteś?! Chodźmy!


Szliśmy przytuleni do siebie w stronę taxi.
20 minut później byliśmy już wszyscy w windzie prowadzącej do studia fotograficznego. Maxio przez całą drogę albo się śmiał albo śpiewał jakieś piosenki. Największą jednak bekę miałam z tego, że Annette i Nat też nazywał moim imieniem. Widać było, że tabletka już działa.


- No to co robimy najpierw? - zapytała Annette.

- Zrób mu takie zdjęcie jak patrzy się w tej chwili na Ciebie!

To było pierwsze:





- A teraz? - zapytała Nat.

- Ubierz mu tą śmieszną czapkę i zrób mu zdjęcie, tylko musimy go posadzić na krześle bo sam chyba nie ustoi już - mówiłam śmiejąc się.

- Później dodam do zdjęć boskie tło! - mówiła ożywiona Nat.

Drugie wyszło tak<tylko zmieniłyśmy mu bluzę żeby bardziej do czapki pasowała;p>:








- Ile chcesz zdjęć? - zapytała Nat.

- To będzie ostatnie tylko będziemy musiały go w to ubrać.

Pokazałam na te ciuchy:


 





 
 
 
 
 
Aha i jeszcze obowiązkowo to;





- Annette zrób mu do tego dobry make-up!

- Się robi!

Po jakiś 30 minutach te zdjęcia były już w sieci! Właśnie wszystkie 3 siedziałyśmy na laptopie i śmiałyśmy się do siebie. Max spał na dużym fotelu obok.

- Ale się na nim zemściłaś! - mówiła śmiejąc się Nat.

- Będzie miał jutro ogromnego kaca! - śmiała się Annette
.

- Dziewczyny zwijamy się! Zanim się obudzi! - powiedziałam śmiejąc się!

-
Spokojnie Mona nie obudzi się w najbliższym czasie! - powiedziała Nat.
Po jakieś 1h każda z nas chciała już iść do domu;

- Co z nim zrobimy? - zapytała Nat.

- A może go tu zostać? - zapytałam.


- Jasne na jutro nie mamy żadnych sesji więc studio będzie stało puste - powiedziała Annette.

Zebrałyśmy się w jakieś 20 minut i zamówiłyśmy taxi. Zanim wyszłam kazałam Natali zamknąć dobrze garderobę tak by Max po przebudzeniu nie mógł wejść, a jego ciuchy zabrałam. Zostawiłam mu tylko buty i "spódniczkę" indiańską;p

Po 30 minutach byłam już w drzwiach swojego kochanego mieszkanka. Byłam okropnie szczęśliwa i za razem bardzo głodna i zmęczona. Gdy weszłam zdjęłam buty i rzuciłam swoją torebkę na sofę. Poszłam do kuchni, by zobaczyć co jest do jedzenia w lodówce. Świetnie nic nie było;/ Popatrzyłam na zegarek 2;30:
- Jezu no przecież nie pójdę teraz do sklepu! - powiedziałam do siebie.

Wróciłam się do salonu, by zabrać swoją torebkę i zobaczyłam siatki z jedzeniem.
<Boże! Dzięki Ci! Justina kocham Cię!> - pomyślałam. Wzięłam jedzonko ze sobą i wróciłam do kuchni. Po jakiś 30 minutach byłam już pojedzona więc jedyne o czym marzyłam to wykąpać się i pójść spać. Zostawiłam ten bałagan w kuchni <jutro posprzątam> - pomyślałam. Gdy wychodziłam z kuchni zauważyłam jakiś ciuch na podłodze, blisko blatu.

- Co to jest? - powiedziałam do siebie.


Podniosłam i moim oczom ukazała się męska podkoszulka. Lekko mnie to zagięło ale byłam zmęczona więc z podkoszulką w ręce szłam już w stronę swojego pokoju. Drzwi były uchylone <dziwne przecież zamykałam pokój jak wychodziłam>. Weszłam po cichu do pokoju i zobaczyłam dwójkę śpiących osób w moim łóżku. Było ciemno ale dobrze widziałam, że była to Justina i Nathan.
Nawet nie wiem kiedy zaczęłam się śmiać. Szybko zakryłam usta ręką i wyszłam z pokoju. Ale cisnęłam bekę z Justiny:

- Tak na zakon idę! Ja.. ja nie będę mieć chłopaka! - naśladowałam jej głos, śmiejąc się.
Gdy się uspokoiłam weszłam do pokoju jeszcze raz ale tylko po to by wziąć swoją piżamkę:


 



I poszłam do pokoju Justiny wzięłam szybką kąpiel i poszłam spać.



***Perspektywa Justiny***

 
(She can’t sing... She can’t dance... But who cares... She walks like Rihanna)

- Coś dzwoni! - powiedziałam czując rękę Nathana na swojej.

- Co? Nie! To mój telefon! - mówił również zaspany Nathan.

Nath wstał i poszedł szukać telefonu ja w tym czasie podniosłam się i usiadłam po turecku.

- Halo? - mówił zły Nath - Co? - krzyczał do telefonu! - To czemu latał goły po parku?!!! - Dobra już się zbieram i jadę!! Pa! - powiedział Nath i położył telefon na szafce nocnej.


- Co się dzieje? - zapytałam zdziwiona.

- Max - usiadł obok mnie - Chyba wczoraj za dużo wypił, bo trafił do więzienia!

- What? - zrobiłam ogromne oczy.

- Siedzi w celi za obnażanie się publicznie w parku!

Obydwoje popatrzyliśmy się na siebie i wybuchliśmy śmiechem. Po 5 minutach w końcu przestaliśmy się śmiać:


- Musisz po niego jechać? - zapytałam.

- Nie mam jechać do domu! Tom i Siva już po niego pojechali! - powiedział całując moją rękę.

- Czyli musisz już iść? - powiedziałam z nutą smutku.

- No niestety księżniczko, muszę już iść - też mówił to ze smutkiem.

Wstałam poszłam do swojego pokoju i ubrałam się w to:











W tym samym czasie Nathan ubierał się w swoje ciuchy z wczoraj. Po 5 minutach poszliśmy do kuchni coś zjeść. Tam zastaliśmy już Monikę jedzącą swoje śniadanko:

- Cześć Justina! Cześć Nathan! - powiedziała z ogromnym uśmiechem.

- Cześć Monika! - odezwał się pierwszy Nathan również się do niej uśmiechał.

Ale było mi wstyd w końcu spaliśmy w jej pokoju i to razem.... Chciałam ją za to przeprosić więc zaczęłam;

- Hej Słodziak! Mam nadzieje, że nie złościsz się, że... - i się zacięłam.

- Hehe;p Justina jakiego buraka szczeliłaś;p - śmiała się ze mnie Mona - Nie jestem na Was zła;p Ale następnym razem proszę Was trafcie sobie do odpowiedniego pokoju;p

- Dzięki będę pamiętał następnym razem! - powiedział Nath.

<Boże jaki wstyd> - dalej tak myślałam.
(She can’t sing... She can’t dance... But who cares... She walks like Rihanna)

- Znowu dzwonią, przepraszam Was na chwilę - powiedział Nath wyszedł na korytarz.

Ja w tym czasie podeszłam do Mony i zaczęłam:

- Jest mi strasznie głupio, że zajęliśmy Twoje łóżko! Boże, tak strasznie Cię przepraszam - tłumaczyłam się.

- Nic się nie dzieje Justina! Najważniejsze... - i tu nie dokończyła, bo do kuchni wparował Nathan.

- Muszę już iść! - posłał mi smutną minę.


- Pa! - i dałam mu całusa;p

- Pa Mona! Zadzwonię później Justina! - powiedział Nath i wyszedł.

Godzinę po tym jak Nathan wyszedł do Moniki zadzwoniła Jess, byśmy przyszły jak najszybciej do domu The Wanted więc po śniadaniu obydwie poszłyśmy się szybko zbierać ja założyłam to:


 




A Monika to:

 

 

 
 
 
Po 1h byłyśmy już w domu The Wanted. Drzwi otworzyła nam Jess, przywitałyśmy się z nią buziakiem i weszłyśmy do środka. Jess od razu skierowała nas do salonu gdzie siedzieli po kolei Tom, Kelsey, Siva, Naree, Jay. Przywitałyśmy się z nimi.

- Miło Was widzieć! - powiedział zadowolony Tom.

- Hehe;p Przyznaj się Tom stęskniłeś się za nami! - mówiła śmiejąc się Mona;p

- No jasne!

Do pokoju wszedł Nathan od razu podszedł do nas i się z nami przywitał (buziakiem w policzek).


- Więc jak już jesteśmy - zaczęła Mona - To może Jess powiesz nam po co dzwoniłaś?

- To ja poprosiłem ją żeby zadzwoniła po Was - powiedział to Max wyglądający jak wrak człowieka <dosłownie>.


- Ale po co? - zapytałam.

- Najpierw obejrzyjcie to - i włączył nam jakiś poranny dziennik w którym było pokazane najpierw jego zdjęcia  z dziwną miną, drugie w czapce ale trzecie było najlepsze w stroju chyba Indianina <cisnęłam z Moną taką bekę, że płakałyśmy> później prezenter telewizyjny powiedział, że Max chodził prawie nago po parku, i że został zamknięty. Na całym ekranie pojawiło się to zdjęcie:




 

Po chwili Max wyłączył tv i zaczął:

- Czy któraś z Was chciała, by coś powiedzieć??!!! - Max był mega zły.

- Jesteś taki dziki i nieokiełznany jak Pocahontas! - szczeliła Mona.





Podziękowania należą się Słodziakowi!! To ona natchnęła mnie na ten rozdział! Jest lekko rąbnięta i to może dlatego ją tak mocno kocham;**♥  Ach i nie mogę zapomnieć, że zgwałciła moje konto na ask.fm zadając mi mnóstwo pytać♥

LUDZIE W OBSERWOWANYCH KOCHAM WAS I LUDZI  KOMENTUJĄCYCH RÓWNIEŻ!!;**
 
Nawet nie wiecie ile radości sprawia mi czytanie waszych komentarzy;pp Chodzę i uśmiecham się później przez pół dnia;pp Mam nadzieje, że spodoba Wam się ten rozdział;pp

Buziaki dla ;
 ♥ kololowa98
EN Say
|Pamela|
strange sykes
Camille Lelek
Karoo
♥ Natali;pp
♥ Oliwi;pp
♥ Anonimka;pp
Klaudia Horan
Monia List
♥ @natalia_1020
Wika_TW
♥ Oli;p
Dreamer.♥
Za Wasze słowa i wsparcie;***
 



 
 

 





 
 
 

19 komentarzy:

  1. popłakałam się - na końcu ! bo do tego co piszesz powinien być SErial !! hahahahahahaha nie mogę i to zdj Maxa <3 od razu sb wszystko wyobraziłam , czytając
    Kochana ! jesteś genialna, nieziemska masz talent !
    "Tak na zakon idę! Ja.. ja nie będę mieć chłopaka! " do tej pory tak mówisz !! ale jakbym zobaczyła Cię w łóżku z jakimś kolesiem nawet bym wam dała sniadanie do łóżka ! Ubranko w moim stylu - białe ! i trampy <3
    Dziękuje za wyróżnienie ale w sumie należy mi się! :P
    _- wymyśl coś
    - czekaj myślę
    - Andżela?
    ................
    - Wiem wiem "Taki dziki i nieokiełznany jak Pocahontas " i śmiech z pół godziny ! - idealnie mi to pasuje !! haha A Justina i Nathan? wow no ! ciekawe co będzie dalej ! Kocham :*i dalszych inspiracji życzę ! Wybacz za Aska tak jakoś szyło ! no dobra MAsz Przejebane ! hahha

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahahaha leje :D
    Nie wierzę, jakbym zobaczyła Maxa w stroju Pocahontas nie wiem co bym zrobiła. I ten tekst na końcu.
    Nie na serio. Poprawiłaś mi humor do spania ;>
    Uwielbia to <3
    Weny i czekam na kolejne :*
    Zapraszam na nowy rozdział <3
    Ale żeby do więzienia? XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehehehehehehehheehe...
    Świetny rozdział !
    Ale Max ,,nieokiełznany'' nie no tymi tekstami rozwalasz system :D
    Dobra idę się wyśmiać

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamciu, dzieki ze mnie uprzedzilas z tymi chusteczkami :p
    Rozdzial jest fajny, a te sceny no genialne... tylko ktora z was wpadla na pomysl z ta tabletka? Zgaduje ze Mona:p
    Pisz szybko kolejny i dlatego zycze ci weny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. hahahahahahaa
    nie chciałabym mieć doczynienia z takim złym Max'em, ale jak to podsumowała Mona "Jesteś taki dziki i nieokiełznany jak Pocahontas!" i od razu mam ochotę się z niego śmiać, mądra dziewczynka
    zdrowo rąbnięty rozdział, ale właśnie tacy są nasi chłopcy, nieprawdaż ? ;)
    staropolszczyzną pojechałam, a co ; D
    nie ma za co, skoro czytam to komentuję, czysta kolej rzeczy ( nie wiem czy tak się mówi, ale co tam ; P )
    do następnego ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie trudno wyobrazić sobie Maxa w tym stroju hahaha. Popłakałam się ze śmiechu ;)On chyba w życiu jej tego nie wybaczy. xd
    Nieźle pokręcony rozdział tak jak bohaterka :p Nie chciałabym się narazić Monie ;D
    Weny i czekam na kolejny ;** Mam nadzieję,że będzie równie pokręcony jak ten :DD

    OdpowiedzUsuń
  7. nie bójcie się mnie po prostu Facetów trzeba czasem tępić :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie wycie!!!!!!!!!!!!
    Hahaha no padłam :D
    Piękne zdjęcia ! Maxiu musiał zajebiście wyglądać w tym przebraniu :P
    I reakcja Mony kiedy zobaczyła Justine i Nathana hahaha
    No rozdział rewelacyjny! <33
    Humor mi sie poprawił :)
    Czekam na nexta i weny Kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobra, nie wiem co mam napisać... Cały czas ciśnie mi się na usta jedno... Hahahahahahahahahahaha <3 Miałam ubaw po pachy jak nie wiem co! Ogromne Massive Thank You Tobie Justnia i Monie za ten rewelacyjny rozdział! :D Na początku się bałam, co też Mona wymyśli... Jak usłyszałam o tej tabletce gwałtu, to po części miałam zarys tego jak Mona odegra się na George'u... Ale jak faktycznie się dowiedziałam, co to będzie... Opadła mi szczena do podłogi i zaczęłam się strasznie śmiać xD Mona to ma jednak głowę do intryg, już wiem do kogo się zgłaszać ^^ Hiahiahia, już myślałam, że Mona coś zrobi specjalnie, żeby obudzić Justinę i Nathana, ale jednak się myliłam xD Ale dzwonek Natha też przyprawił mnie o śmiech... Ale już po tym czego się dowiedział,leżałam na podłodze... i To dosłownie! Dobra, na miejscu dziewczyn bałabym się Max'ą, bo nie wiadomo co szykuje w odwecie ;/ Ale należało mu się! Mimo wszystko ostatnie zdanie Mony do reszty zwaliło mnie z nóg ;D Rozdział świetny :* Już nie mogę się doczekać kontynuacji, bo jestem ciekawa reakcji Max'a ^^ Do następnego.♥

    Pro po... Zostałaś nominowana do nagrody The Versatile blogger Award! Aaaaa, happy dance! :D Więcej info pod rozdziałem http://thewantedstoryyy.blogspot.com/2013/08/rozdzia91.html :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Pocachontmax?
    Buhahahahahahahahahaha
    Powaliłaś mnie.
    Krótki, bo mało czasu mam, a roboty dużo.
    UWAGA!
    Nominowałam Cię do kuźwa skasowało się muszę sama napisać.
    The Versatile Blogger Award.
    Huh.
    Pisane z drobną ściągawką u Dreamer
    Więc Cię informuje, a więcej info :
    o-tw.blogspot.com

    Pozdrawiam



    Indica...

    OdpowiedzUsuń
  11. Haha, świetny rozdział, z resztą który nie jest boski ? Śmiała się sama do siebie czytając to. !!!!
    @natalia_1020 :*

    OdpowiedzUsuń
  12. O kurka :)
    Masz zajebiste pomysły, przyznaję :)
    I ta akcja z Pocachontas... HAHAHAHA.
    I ta reakcja Mony na widok nagiej zakochanej pary ^^
    Kiedy będzie kolejny sexytime ? ^^

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dokładnie jestem za serialem! haha <3 Dzięki za buziakaaa ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostałaś nominowana do versatile blogger awards <3
    Więcej tutaj: http://my-lovesick.blogspot.com/2013/08/

    OdpowiedzUsuń
  15. "- No to zabić dziada! - powiedziały chórem Nat i Annette." hahahhahaahhaha
    "- Jesteś taki dziki i nieokiełznany jak Pocahontas! - szczeliła Mona." HAHAHAHAHAHAHA !
    Jaaaa cieeee, pomysł genialny hahaha :D Gratuluję Ci, bo wyszło świetnie !! :D
    Tylko płakać ze śmiechu ! :D
    <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahahaha.....ale dobre ;))) Jesteś dziki i nieokiełznany jak Pocahontas !!!! <----WYMIATA...Xx Super rozdział! DO następnego ;))) Pozdrawiam: @KlaudiaGajda93

    OdpowiedzUsuń
  17. Sorry że nie komentowałam ale miałam duży problem
    Ale jestem z z powrotem i dziękuje za nominacje
    A co do rozdziału brak słów jak zawsze zwalasz mnie z krzesła:D
    No czekam na NN
    Weny Kochana♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak w ogóle to muszę Ci powiedzieć, że masz boskie tytuły rozdziałów, serio! ^^
    Rozdział oczywiście cudny, nie mogę inaczej tego ująć. ;d
    Odbiegając od tematu - nawet nie zdajesz sobie sprawy jaki ubaw miałam podczas tego rozdziału. xd
    Moja radocha była nie do ogarnięcia, że tak powiem. xd
    Także weny Kochana i czekam na kolejny rozdziałek, który ma się pojawić niebawem. ;***
    Aaaa! Byłabym zapomniała! Przepraszam, że nie komentowałam Twoich rozdziałów na bieżąco, ale spokojnie - NADROBIŁAM JE WSZYSTKIE! <3 Oczywiście - warto było. ^^
    Czekam na nexta Słońce, buziaki. ;***

    U mnie nowy rozdział, zapraszam. ;)*

    OdpowiedzUsuń
  19. O mamo!!!!
    ahahahahhahahahahhahahh jaką mam bekę ;D
    nie no jesteś mistrzem!Wielbię ten rozdział ,po prostu no <3
    nie no i te fotki Maxowe xd
    "Siedzi w celi za obnażanie się publicznie w parku!"
    prawie się popłakałam ze śmiechu!
    the best!!! <3
    nie no ,ale jednak zemsta pierwsza klasa i czuje ,że Maximilian nasz też chyba coś wymyśli na Monę ^^ będzie wojna! xd

    Życzę ci bejbe dużo weny i czekam na następne cudeńko ;)

    OdpowiedzUsuń